Harry
Zostawiła mnie samego. Odeszła. Moje nogi odmówiły współpracy i upadłem. Płakałem jak małe dziecko, które nie dostało swojej ulubionej zabawki, ale ja nie chciałem zabawki. Chciałem odzyskać najcudowniejszą osobę na świecie, którą kochałem ponad wszystko i nadal kocham. Nie zwracałem uwagi na ludzi gapiących się na mnie. Doskonale wiedziałem, że mnie obserwują. Czułem na sobie ich wzrok. Nie przeszkadzało mi to, oni i tak nie wiedzą co teraz przeżywam. Nagle poczułem czyjeś dłonie na moich ramionach.
-Harry wstań. Nie daj satysfakcji
fotoreporterom. - szepnął mi na ucho Louis.
-Mam ich w dupie! - krzyknąłem. -
Lou, daj mi spokój. Proszę. - po tych słowach znów zaniosłem się
płaczem. Tomlinson, jak na najlepszego przyjaciela przystało, nie
zwrócił uwagi na moje słowa i pomógł mi się pozbierać.
Szarpnął mnie za ramiona i postawił na równych nogach. Spojrzałem
na niego mokrymi od płaczu oczami. W jego spojrzeniu widziałem
współczucie i miłość. Tak, miłość. Ten gość kochał mnie.
Kochał jak przyjaciel przyjaciela. W tym momencie dziękowałem
Bogu, że go mam.
-Chodź, pogadamy w samochodzie. - uśmiechnął się do mnie szeroko chłopak.
-Chodź, pogadamy w samochodzie. - uśmiechnął się do mnie szeroko chłopak.
-Ale Louis... - zacząłem, ale mi
przerwał.
-Żadnego ale! Ogarnij się! Musisz
mieć siłę do walki, a nie ryczeć tu jak jakieś dziecko. No!
Uśmiechnij się. Chyba nie myślałeś, że damy jej tak po prostu
odejść? - zaśmiał się głośno. - Dajmy jej odpocząć od tego
wszystkiego. Ona teraz potrzebuje spokoju. - Louis pocieszał mnie.
Nawet nie zauważyłem kiedy znalazłem się w jego samochodzie. Po
chwili na fotelu kierowcy usiadł Louis.
-Pasy! - upomniał mnie z uśmiechem na
ustach. Nie wiem skąd on czerpie siły na uśmiech. Zawsze się
uśmiecha, niezależnie od miejsca i sytuacji. - Musimy przeprowadzić
męską rozmowę. - powiedział chłopak i ruszyliśmy.
Wiktoria
Podróż minęła mi szybko. Nawet nie zauważyłam kiedy wylądowaliśmy. Za bardzo zajęta byłam wspominaniem minionych chwil. Ludzie patrzeli na moją spuchniętą od płaczu twarz. Nie obchodziło mnie co teraz myślą. Nie znają mnie. Założyłam moje ciemne Ray-Bany i wysiadłam z samolotu. Chciałam w spokoju dotrzeć do domu, ale nie było mi to pisane. W drodze do taksówki zauważyły mnie dwie dziewczyny, które najwyraźniej w świecie były fankami chłopców i mnie poznały.
-Wiktoria? - spytały podchodząc do
mnie.
-Tak. Przepraszam, ale nie mam siły na
rozmowę. - powiedziałam i ominęłam je.
-Co się stało? Zerwałaś z Harry'm?!
- krzyknęły dorównując mi kroku.
-Cii. Tak zerwaliśmy, ale proszę Was,
nie mówcie nikomu o tym. Lepiej będzie dla ich wizerunku, jeśli
wszyscy będą myśleli, że to on ze mną zerwał. Nie powiecie
nikomu? - spytałam ściągając okulary. W odpowiedzi dziewczyny
mocno mnie przytuliły. - Dziękuję. - szepnęłam i ruszyłam do
taksówki.
-Jesteśmy z Tobą! - usłyszałam
jeszcze tylko.
-Dzień dobry. Na Słowackiego proszę. - powiedziałam do taksówkarza i ruszyliśmy. Po 30 minutach byłam na miejscu.
-Dzień dobry. Na Słowackiego proszę. - powiedziałam do taksówkarza i ruszyliśmy. Po 30 minutach byłam na miejscu.
"Jak dobrze być w domu" –
pomyślałam kiedy wysiadłam z auta. Wzięłam swoje walizki i
ruszyłam w stronę budynku. Weszłam do środka, rozebrałam się i
z bagażami poszłam do swojego pokoju. W domu nikogo nie było. Była
godzina 15. Mama wraca dopiero o 18, a Ksawery pewnie jest z
kolegami. Wyciągnęłam z szafy luźne dresy, biały podkoszulek na
ramiączkach i poszłam do łazienki się odświeżyć. Musiałam
doprowadzić się do porządku. Nie chciałam żeby mama zobaczyła
mnie w takim stanie. Po godzinnej kąpieli byłam gotowa na spotkanie
z rodziną. Opuściłam łazienkę i poszłam do kuchni zrobić sobie
jakieś kanapki. Zanim wyciągnęłam z lodówki potrzebne składniki,
usłyszałam zamykane drzwi wejściowe.
-Cześć! - krzyknęłam w stronę
korytarza. Po sekundzie w kuchni pojawił się mój brat.
-Wiki! - krzyknął i rzucił się na
mnie.
-Udusisz mnie. - szepnęłam, ledwo
łapiąc oddech.
-Ale co ty tu robisz? Przecież w Londynie miałaś być jeszcze miesiąc.
-Ale co ty tu robisz? Przecież w Londynie miałaś być jeszcze miesiąc.
-Stęskniłam się za Tobą. -
uśmiechnęłam się do brata i potargałam mu włosy. Wiedziałam
dobrze, że tego nie lubi.
-Przestań! - oburzył się, a ja się
zaśmiałam.
-Jak ja za tym tęskniłam. -
westchnęłam i zabrałam się za robienie kanapek. - Jesz też?
-No jasne. Czekaj tylko pójdę się
przebrać, a jak wrócę to wszystko mi opowiesz. - powiedział i
wybiegł z pomieszczenia, a ja usłyszałam dźwięk przychodzącej
wiadomości. Wyciągnęłam telefon z kieszeni spodni i odczytałam
sms-a.
"Doleciałaś? Wszystko dobrze? To, że nas
zostawiłaś, nie oznacza, że się nas pozbędziesz.
Liam.x"
Uśmiechnęłam się do siebie czytając tekst i
szybko odpisałam.
"Tak, doleciałam. Wszystko dobrze. Już
za Wami tęsknie. Wiki x"
Schowałam telefon i dokończyłam
robienie kanapek. Po 15 minutach posiłek był gotowy, a w kuchni
zjawił się Ksawery.
-Pomóc Ci jakoś? - spytał.
-Możesz zrobić kakao, a ja idę do
salonu. Może obejrzymy jakiś film?
-Ale ja chciałem, żebyś mi
opowiedziała o Anglii. - zajęczał.
-No dobra, ale i tak będziemy oglądać
telewizję. - wytknęłam mu język i skierowałam się do salonu, po
czym usiadłam na kanapie i nakryłam się kocem. Włączyłam
telewizor, właśnie leciało "Jak poznałem Waszą mamę"
w wersji polskiej. Nie jest to co prawda to samo co w języku
angielskim, ale kocham ten serial.
-Długo jeszcze? Zaraz zjem wszystkie
kanapki! - krzyknęłam do brata, który po minucie zjawił się z
napojem.
Zajęliśmy się jedzeniem i oglądaniem serialu. Nawet nie zauważyłam jak zleciała mi ta godzinka, a w domu pojawiła się mama.
Zajęliśmy się jedzeniem i oglądaniem serialu. Nawet nie zauważyłam jak zleciała mi ta godzinka, a w domu pojawiła się mama.
-Ksawery! Jesteś w domu? Pomóż mi z
tymi zakupami. - ostatnie zdanie wypowiedziała wchodząc do salonu,
a siatki, które trzymała w rękach spadły z hukiem na
podłogę.
-Cześć mamo. - uśmiechnęłam się szeroko.
-Cześć mamo. - uśmiechnęłam się szeroko.
Cześć kochani! Wstawiam ten rozdział dopiero teraz, ponieważ nie miałam wcześniej dostępu do komputera. Żeby uniknąć jakiś nieporozumień czy zarzutów, postanowiłam, że nie będę określała ilości wystarczających komentarzy. Będę wstawiać rozdział, jeśli znajdzie się pod rozdziałem zadowalająca mnie ilość waszych opinii.
Po raz pierwszy napisałam rozdział oczami Harry'ego. Nie wiem czy zrobiłam to dobrze, więc proszę napiszcie co o tym sądzicie. Jeśli spodoba się Wam to, będę pisała tak częściej.
Czekam na komentarze! Kocham Was. Buziaczki ;*
Po raz pierwszy napisałam rozdział oczami Harry'ego. Nie wiem czy zrobiłam to dobrze, więc proszę napiszcie co o tym sądzicie. Jeśli spodoba się Wam to, będę pisała tak częściej.
Czekam na komentarze! Kocham Was. Buziaczki ;*
Fajnie ale ona musi wrócić do Anglii wrócić do chłopaków a w szczególności do Harrego ; )
OdpowiedzUsuńjak zawsze genialny. Podoba mi się ten fragment oczami Harrego.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba i rób tak częściej. Czekam z niecierpliwością na kolejny i zapraszam do siebie bo jej już nowy rozdział.
http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com/
Jak zawszw świetny, z perspektywy Harrego też jest świetne!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!<3
fantastyczny!!!!
OdpowiedzUsuńperspektywa Harry'ego świetna, pisz tak dalej:*
pzdr. i czekam na NN z niecierpliwością :D
Świetny. O, mamusiu. Cudowny. :D Czekam na kolejny. :D
OdpowiedzUsuńNo i znów świetny :)
OdpowiedzUsuńFajnie że napisałaś oczami Harre'go...
Czekam na następny
Świetny!! ;D
OdpowiedzUsuńEla
Hej! Uwielbiam Twój blog ;D
OdpowiedzUsuńZarąbisty! Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów..:D
OdpowiedzUsuńMagda
Niech ona wróci do Harrego, albo on niech przyjedzie do niej. Kocham ten blog! Czekam na kolejny rozdział :3
OdpowiedzUsuńsyścore xx
Ta perspektywa Harry'ego jest świetna, potrafisz doskonale dobierać słowa.. Gratuluję. ;D
OdpowiedzUsuńDzięki ;) cieszę się, że ci się podoba ;)
UsuńHahaha, kocham tą animację z Harrym ;D
OdpowiedzUsuńOczami Hazzy wyszło ci świetnie - jak wszystko ;D
Może oni wpadną do niej do tej Polski ;P Fajnie by było ;)
A jak nie, to niech wraca - i tak ma wrócić ;D
Czekam na następny! xxx
Odjazdowe,więcej takich działów! ;]
OdpowiedzUsuńGenialne, czekam na NN ;D
OdpowiedzUsuńOdjazdowy, jeden z najlepszych blogów!;D
OdpowiedzUsuńSuper ;) czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny ;D uwielbiam twojego bloga :D
OdpowiedzUsuńJest świetny... ale mam nadzieje że Wiki wróci do Londynu :D
OdpowiedzUsuńStwierdzam fakty iż Cię kocham.Gosia
OdpowiedzUsuńBardzomi siępodoba Twój blog i uważam, że bardzo fajnie piszesz...;D
OdpowiedzUsuńNajlepszy! Czekam na NN ;D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się perspektywa Z oczu Harrego B.Fajna jest
OdpowiedzUsuńBoski a co z tą siostrą z Anglii i jej ojcem ?
OdpowiedzUsuńich historię poznamy niebawem ;D
Usuńmam nadzieję, że to 'niebawem' nadejdzie szybko.. ;D
UsuńNo, właśnie,proszę dodaj jak najszybciej następny, bo jestem tego strasznie ciekawe,z pewnością nie tylko ja..;D
OdpowiedzUsuń:) i love . czekam na nn
OdpowiedzUsuńświetny,jak wszystkie...;D
OdpowiedzUsuń