Jakość bloga

poniedziałek, 28 maja 2012

Rozdział 29 - "To wcale nie musi być koniec"


Harry


Zostawiła mnie samego. Odeszła. Moje nogi odmówiły współpracy i upadłem. Płakałem jak małe dziecko, które nie dostało swojej ulubionej zabawki, ale ja nie chciałem zabawki. Chciałem odzyskać najcudowniejszą osobę na świecie, którą kochałem ponad wszystko i nadal kocham. Nie zwracałem uwagi na ludzi gapiących się na mnie. Doskonale wiedziałem, że mnie obserwują. Czułem na sobie ich wzrok. Nie przeszkadzało mi to, oni i tak nie wiedzą co teraz przeżywam. Nagle poczułem czyjeś dłonie na moich ramionach.
-Harry wstań. Nie daj satysfakcji fotoreporterom. - szepnął mi na ucho Louis.
-Mam ich w dupie! - krzyknąłem. - Lou, daj mi spokój. Proszę. - po tych słowach znów zaniosłem się płaczem. Tomlinson, jak na najlepszego przyjaciela przystało, nie zwrócił uwagi na moje słowa i pomógł mi się pozbierać. Szarpnął mnie za ramiona i postawił na równych nogach. Spojrzałem na niego mokrymi od płaczu oczami. W jego spojrzeniu widziałem współczucie i miłość. Tak, miłość. Ten gość kochał mnie. Kochał jak przyjaciel przyjaciela. W tym momencie dziękowałem Bogu, że go mam.
-Chodź, pogadamy w samochodzie. - uśmiechnął się do mnie szeroko chłopak.
-Ale Louis... - zacząłem, ale mi przerwał.
-Żadnego ale! Ogarnij się! Musisz mieć siłę do walki, a nie ryczeć tu jak jakieś dziecko. No! Uśmiechnij się. Chyba nie myślałeś, że damy jej tak po prostu odejść? - zaśmiał się głośno. - Dajmy jej odpocząć od tego wszystkiego. Ona teraz potrzebuje spokoju. - Louis pocieszał mnie. Nawet nie zauważyłem kiedy znalazłem się w jego samochodzie. Po chwili na fotelu kierowcy usiadł Louis.
-Pasy! - upomniał mnie z uśmiechem na ustach. Nie wiem skąd on czerpie siły na uśmiech. Zawsze się uśmiecha, niezależnie od miejsca i sytuacji. - Musimy przeprowadzić męską rozmowę. - powiedział chłopak i ruszyliśmy.


Wiktoria

Podróż minęła mi szybko. Nawet nie zauważyłam kiedy wylądowaliśmy. Za bardzo zajęta byłam wspominaniem minionych chwil. Ludzie patrzeli na moją spuchniętą od płaczu twarz. Nie obchodziło mnie co teraz myślą. Nie znają mnie. Założyłam moje ciemne Ray-Bany i wysiadłam z samolotu. Chciałam w spokoju dotrzeć do domu, ale nie było mi to pisane. W drodze do taksówki zauważyły mnie dwie dziewczyny, które najwyraźniej w świecie były fankami chłopców i mnie poznały.
-Wiktoria? - spytały podchodząc do mnie.
-Tak. Przepraszam, ale nie mam siły na rozmowę. - powiedziałam i ominęłam je.
-Co się stało? Zerwałaś z Harry'm?! - krzyknęły dorównując mi kroku.
-Cii. Tak zerwaliśmy, ale proszę Was, nie mówcie nikomu o tym. Lepiej będzie dla ich wizerunku, jeśli wszyscy będą myśleli, że to on ze mną zerwał. Nie powiecie nikomu? - spytałam ściągając okulary. W odpowiedzi dziewczyny mocno mnie przytuliły. - Dziękuję. - szepnęłam i ruszyłam do taksówki.
-Jesteśmy z Tobą! - usłyszałam jeszcze tylko.
-Dzień dobry. Na Słowackiego proszę. - powiedziałam do taksówkarza i ruszyliśmy. Po 30 minutach byłam na miejscu.
"Jak dobrze być w domu" – pomyślałam kiedy wysiadłam z auta. Wzięłam swoje walizki i ruszyłam w stronę budynku. Weszłam do środka, rozebrałam się i z bagażami poszłam do swojego pokoju. W domu nikogo nie było. Była godzina 15. Mama wraca dopiero o 18, a Ksawery pewnie jest z kolegami. Wyciągnęłam z szafy luźne dresy, biały podkoszulek na ramiączkach i poszłam do łazienki się odświeżyć. Musiałam doprowadzić się do porządku. Nie chciałam żeby mama zobaczyła mnie w takim stanie. Po godzinnej kąpieli byłam gotowa na spotkanie z rodziną. Opuściłam łazienkę i poszłam do kuchni zrobić sobie jakieś kanapki. Zanim wyciągnęłam z lodówki potrzebne składniki, usłyszałam zamykane drzwi wejściowe.
-Cześć! - krzyknęłam w stronę korytarza. Po sekundzie w kuchni pojawił się mój brat.
-Wiki! - krzyknął i rzucił się na mnie.
-Udusisz mnie. - szepnęłam, ledwo łapiąc oddech.
-Ale co ty tu robisz? Przecież w Londynie miałaś być jeszcze miesiąc.
-Stęskniłam się za Tobą. - uśmiechnęłam się do brata i potargałam mu włosy. Wiedziałam dobrze, że tego nie lubi.
-Przestań! - oburzył się, a ja się zaśmiałam.
-Jak ja za tym tęskniłam. - westchnęłam i zabrałam się za robienie kanapek. - Jesz też?
-No jasne. Czekaj tylko pójdę się przebrać, a jak wrócę to wszystko mi opowiesz. - powiedział i wybiegł z pomieszczenia, a ja usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Wyciągnęłam telefon z kieszeni spodni i odczytałam sms-a.
"Doleciałaś? Wszystko dobrze? To, że nas zostawiłaś, nie oznacza, że się nas pozbędziesz. Liam.x"
Uśmiechnęłam się do siebie czytając tekst i szybko odpisałam.
"Tak, doleciałam. Wszystko dobrze. Już za Wami tęsknie. Wiki x"
Schowałam telefon i dokończyłam robienie kanapek. Po 15 minutach posiłek był gotowy, a w kuchni zjawił się Ksawery.
-Pomóc Ci jakoś? - spytał.
-Możesz zrobić kakao, a ja idę do salonu. Może obejrzymy jakiś film?
-Ale ja chciałem, żebyś mi opowiedziała o Anglii. - zajęczał.
-No dobra, ale i tak będziemy oglądać telewizję. - wytknęłam mu język i skierowałam się do salonu, po czym usiadłam na kanapie i nakryłam się kocem. Włączyłam telewizor, właśnie leciało "Jak poznałem Waszą mamę" w wersji polskiej. Nie jest to co prawda to samo co w języku angielskim, ale kocham ten serial.
-Długo jeszcze? Zaraz zjem wszystkie kanapki! - krzyknęłam do brata, który po minucie zjawił się z napojem.
Zajęliśmy się jedzeniem i oglądaniem serialu. Nawet nie zauważyłam jak zleciała mi ta godzinka, a w domu pojawiła się mama.
-Ksawery! Jesteś w domu? Pomóż mi z tymi zakupami. - ostatnie zdanie wypowiedziała wchodząc do salonu, a siatki, które trzymała w rękach spadły z hukiem na podłogę.
-Cześć mamo. - uśmiechnęłam się szeroko.
Cześć kochani! Wstawiam ten rozdział dopiero teraz, ponieważ nie miałam wcześniej dostępu do komputera. Żeby uniknąć jakiś nieporozumień czy zarzutów, postanowiłam, że nie będę określała ilości wystarczających komentarzy. Będę wstawiać rozdział, jeśli znajdzie się pod rozdziałem zadowalająca mnie ilość waszych opinii.

Po raz pierwszy napisałam rozdział oczami Harry'ego. Nie wiem czy zrobiłam to dobrze, więc proszę napiszcie co o tym sądzicie. Jeśli spodoba się Wam to, będę pisała tak częściej.

Czekam na komentarze! Kocham Was. Buziaczki ;*
image

29 komentarzy:

  1. Fajnie ale ona musi wrócić do Anglii wrócić do chłopaków a w szczególności do Harrego ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. jak zawsze genialny. Podoba mi się ten fragment oczami Harrego.
    Bardzo mi się podoba i rób tak częściej. Czekam z niecierpliwością na kolejny i zapraszam do siebie bo jej już nowy rozdział.

    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawszw świetny, z perspektywy Harrego też jest świetne!
    Czekam na następny!<3

    OdpowiedzUsuń
  4. fantastyczny!!!!
    perspektywa Harry'ego świetna, pisz tak dalej:*
    pzdr. i czekam na NN z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny. O, mamusiu. Cudowny. :D Czekam na kolejny. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. No i znów świetny :)
    Fajnie że napisałaś oczami Harre'go...
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny!! ;D

    Ela

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej! Uwielbiam Twój blog ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zarąbisty! Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów..:D


    Magda

    OdpowiedzUsuń
  10. Niech ona wróci do Harrego, albo on niech przyjedzie do niej. Kocham ten blog! Czekam na kolejny rozdział :3

    syścore xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta perspektywa Harry'ego jest świetna, potrafisz doskonale dobierać słowa.. Gratuluję. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) cieszę się, że ci się podoba ;)

      Usuń
  12. Hahaha, kocham tą animację z Harrym ;D
    Oczami Hazzy wyszło ci świetnie - jak wszystko ;D
    Może oni wpadną do niej do tej Polski ;P Fajnie by było ;)
    A jak nie, to niech wraca - i tak ma wrócić ;D
    Czekam na następny! xxx

    OdpowiedzUsuń
  13. Odjazdowe,więcej takich działów! ;]

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialne, czekam na NN ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Odjazdowy, jeden z najlepszych blogów!;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Super ;) czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny ;D uwielbiam twojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Jest świetny... ale mam nadzieje że Wiki wróci do Londynu :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Stwierdzam fakty iż Cię kocham.Gosia

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzomi siępodoba Twój blog i uważam, że bardzo fajnie piszesz...;D

    OdpowiedzUsuń
  21. Najlepszy! Czekam na NN ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Podoba mi się perspektywa Z oczu Harrego B.Fajna jest

    OdpowiedzUsuń
  23. Boski a co z tą siostrą z Anglii i jej ojcem ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ich historię poznamy niebawem ;D

      Usuń
    2. mam nadzieję, że to 'niebawem' nadejdzie szybko.. ;D

      Usuń
  24. No, właśnie,proszę dodaj jak najszybciej następny, bo jestem tego strasznie ciekawe,z pewnością nie tylko ja..;D

    OdpowiedzUsuń
  25. :) i love . czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  26. świetny,jak wszystkie...;D

    OdpowiedzUsuń