-Mogę? - spytał niepewnie.
-Jasne. Siadaj. - powiedziałam i
wskazałam ręką miejsce obok mnie. - Co się stało?
-No bo ja... chciałem...ehm...nie wiem
od czego zacząć.
-Najlepiej od początku Lou. -
uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Chciałem ci podziękować. - spojrzał
na mnie.
-Mi? Za co? - zdziwiłam się.
-Wiem, że to co teraz powiem może
wydać się idiotyczne, ale zmieniłaś nasze życie. - zaśmiał
się.
-Ja? - zrobiłam wielkie oczy. Z każdą
sekundą ten chłopak zadziwiał mnie co raz bardziej.
-Wiktoria, ja wiem, że ty może nie
zdajesz sobie z tego sprawy, ale odkąd pojawiłaś się w naszym
życiu, my się zmieniliśmy. Na lepsze. - spojrzał w przestrzeń. -
Chciałem Cię też o coś prosić.
-Tak?
-Nie możesz nas zostawić, a przede
wszystkim Harry'ego. Musisz zrobić wszystko, żeby on sobie
przypomniał. Ten chłopak na prawdę Cię kocha i właściwie nie
wiem czemu o tym zapomniał. - westchnął i spojrzał na mnie.
-Ale ja nie mam mu tego za złe Louis,
wiem, że to nie jego wina. Tylko moja. - Tomlinson chciał mi
przerwać jednak ja kontynuowałam swoją wypowiedź. - Po większych
przemyśleniach dotarło do mnie, że jeśli bym stąd wyjechała,
zrobiłabym największy błąd w moim życiu. - uśmiechnęłam się
do siebie.
-Cieszę się, że doszłaś do takich
wniosków. - zaśmiał się BooBear. - Jesteś najwspanialszą
dziewczyną jaką znam... no może masz jedną konkurentkę. -
westchnął i spojrzał w podłogę.
-Eleaonor?
Chłopak nie odpowiedział. Widziałam,
że jego oczy robią się wilgotne. Dla niego musiało być ciężkie
rozstanie z nią. Przecież tworzyli taką cudowną parę, wszyscy im
kibicowali.
-Lou...dlaczego wy właściwie się
rozstaliście?
-Właściwie... my się nie
rozstaliśmy. Stwierdziliśmy oboje, że żyjemy pod presją świata.
Co raz więcej plotek pojawiało się na nasz temat. El nie
potrafiła... nie mogła... nie chciała być sławna z tego, że
jest moją dziewczyną. Postanowiliśmy od tego odpocząć na jakiś
czas. Na początku rozmawialiśmy ze sobą normalnie, dzwoniliśmy do
siebie i pisaliśmy, ale teraz nie mam z nią żadnego kontaktu,
przestała mi odpisywać na wiadomości, nie oddzwania. Czuję, że
się od siebie oddalamy. - po policzku Lou spłynęła łza.
Zbliżyłam się delikatnie do niego i objęłam ramieniem. Chłopak
kompletnie się rozkleił i wtulił we mnie. Siedzieliśmy tak
dłuższą chwilę. Nie odzywaliśmy się wcale. Słyszałam tylko
cichutki płacz Louis'a.
-Będzie dobrze. Coś wymyślimy. -
pogłaskałam go po plecach. - Eleaonor to mądra dziewczyna, jeśli
się nie odzywa to musi mieć ku temu powód. No już uspokój się.
Faceci nie płaczą. - zaśmiałam się. Tomlinson odsunął się ode
mnie i wytarł łzy.
-Nie wiem co we mnie wstąpiło.
Przepraszam. - powiedział i zerwał się na równe nogi. Podszedł
do drzwi, które otworzył, spojrzał na mnie i szepnął ciche. -
Dzięki.
-Na mnie zawsze możesz liczyć. -
puściłam mu oczko. Kiedy pan marchewka opuścił mój pokój ja
pogrążyłam się w myślach. Nie chciałam, żeby Harry zapomniał
o mnie, musiałam zrobić wszystko co w mojej mocy, żebyśmy byli
razem. Spojrzałam na zegarek, była godzina 18:46. Musiałam iść
do kuzyna po swoje ubrania. Wiedziałam, że spotkanie z Kacprem nie
będzie należało do najłatwiejszych, ale nie mogłam chować się
przed światem w domu chłopaków. Wstałam i podeszłam do drzwi,
gdy je otworzyłam moim oczom ukazał się Zayn.
-Coś się stało?
-Mam dla Ciebie prezent, a właściwie
to dwa. - uśmiechnął się szeroko.
-Dla mnie? A z jakiej okazji? Przecież
urodziny... nie ważne, co tam masz?
-Proszę. - powiedział wręczając mi
dużą papierową torbę i malutkie pudełko.
-Co to? - spojrzałam na chłopaka.
-Otwórz i przymierz. Czekam na dole. -
posłał mi chytry uśmieszek i zbiegł po schodach.
Wróciłam do pokoju i otworzyłam
pakunek. Najpierw rozpakowałam dużą torbę. W środku znalazłam
piękną, beżową sukienkę. Pomyślałam, że kosztowała majątek.
Nie mogłam jej przyjąć, więc włożyłam ją z powrotem do
kartonu. Bałam się co może być w nieco mniejszym pudełku, ale
ciekawość zwyciężyła. W drugim pudełku znajdował się telefon,
a dokładnie czarny BlackBerry Curve. Z telefonem uczyniłam to samo
co z sukienką, czyli spakowałam do pudełka. Wzięłam rzeczy i
zeszłam na dół. W salonie na kanapie siedział Zayn, Niall, Liam i
Lou. Wszyscy spojrzeli w moją stronę jak na sygnał.
-A gdzie sukienka? - spytał zdziwiony
Zayn.
-Tutaj. - pomachałam mu torbą przed
oczami i położyłam prezent na stole.
-Czemu jej nie przymierzyłaś? Nie
podoba Ci się? - drążył.
-Jest piękna, ale nie mogę jej
przyjąć i telefonu też nie.
-Dlaczego?
-Zayn, to jest za drogie. Poza tym nie
lubię być nikomu nic dłużna.
-Zwariowałaś!? Przecież to jest
prezent i masz go przyjąć, nie masz wyjścia.
-Mam wyjście i właśnie z niego
korzystam. - zrobiłam przepraszającą minę i skierowałam się do
wyjścia.
-A ty gdzie? Obraziłaś się? - spytał
podchodząc do mnie.
-Jak mogłabym się obrazić na Ciebie
głuptasie? - pogłaskałam go po policzku.
-W takim razie gdzie idziesz?
-Wracam do domu. - powiedziałam
naciskając klamkę.
OTO SUKIENKA WIKI.
Kochani dziękuję za komentarze ;* Chciałabym wstawiać częściej rozdziały, ale niestety nie mam czasu. Ostatnio mam dużo nauki i w związku z tym w tym tygodniu może się nie pojawić kolejny rozdział, jednak postaram się go wstawić jak najszybciej. Wiem, że ten rozdział jest krótki i beznadziejny. Przepraszam was i pamiętajcie, że im więcej komentarzy tym jestem bardziej zmotywowana.
Kocham was ;) Buziaczki ;* ;* ;*
rozdział jak zwykle fajny czekam na dalsza część ciekawa jestem co się stanie jak Wiki spotka się z Kacprem
OdpowiedzUsuńhttp://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com/
CO!? ty mówisz że jest beznadziejny?! jest świetny, śmiało mogę powiedzieć że jest jednym z najlepszych ;D
OdpowiedzUsuńrównież czekam na spotkanie Wiki z kacprem i mam nadzieje że Harry sobie ją przypomni :\
pzdr.
he-takes-your-hand.blogspot.com
Jest fajny i wcale nie taki krótki ;)
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno pytanie: Skąd się wzięło BooBear? ;D
Z góry przepraszam, że nie wiem, bo może powinnam ;p
Zapraszam do siebie xxx
Cieszę się, że Ci się podoba mój blog.
UsuńKsywka BooBear nie wiadomo do końca skąd się wzięła, ale jego mama tak na niego mówi i on się wtedy denerwuje. Chłopcy też jak chcą go wkurzyć tak do niego mówią. ;)
Mam nadzieję, że sprostałam zadaniu ;)
Aaa okej, teraz już wiem ;D Dzięki i jeszcze raz - naprawdę świetny blog ;)
UsuńCzemu Wiki wpada na takie głupie pomysły i nie chce brać prezentu od Zayn'a. On jest taaaaaaaaaaaaaki słodki :D
OdpowiedzUsuńBrałabym brała :D
Kacper pewnie nie bedzie zly na Wiki:D pogodzą się ale mam wrażenie ze Wiki zamieszka u chłopaków do czasu gdy Hazzy nie wypuszcza ze szpitala :D
rozdział fajny ale Zayn mogl miec lepszy gust co do sukienki :D
Oczywiście że każdy ma inny gust ;D według mnie sukienka jest piękna ;)
UsuńDawaj kolejny rozdział! Ten jest super ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny z niecierpliwością. Moim zdaniem Wiktoria pogodzi się z Kacprem.