TEN ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ DZIEWCZYNIE O IMIENIU GOSIA, KTÓRA PISZE PRZEPIĘKNE KOMENTARZE. DZIĘKUJĘ CI ZA CIEPŁE SŁOWA ;*
Kiedy wyszliśmy z sali Liam od razu spytał mnie o co chodzi. Nie wiedział o czym chcę pogadać, bo żadnego przyjęcia nie planowaliśmy. Usiedliśmy na krzesełkach przed salą.
Kiedy wyszliśmy z sali Liam od razu spytał mnie o co chodzi. Nie wiedział o czym chcę pogadać, bo żadnego przyjęcia nie planowaliśmy. Usiedliśmy na krzesełkach przed salą.
-Liam to przyjęcie wymyśliłam, ale
teraz będziemy musieli je zrobić. Chciałam spytać Was co robimy.
-Ale z czym? - zdziwił się Lou.
-No z tym faktem, że ja mieszkam u
Was. Teraz Harry wyjdzie ze szpitala i co?
-Jak to co? Wróci do domu i będziemy
żyli długo i szczęśliwie. - odparł szczęśliwy Louis i
skierował się do sali.
-Czekaj. - chwyciłam go za ramię. -
To wszystko nie tak.
-Wiktoria o co ci chodzi?
-Przecież nie mogę u Was teraz
mieszkać. Harry wyjdzie ze szpitala i będzie nas za dużo w jednym
domu.
-Ale to jest duży dom i jest w nim
dużo miejsca. - powiedział Liam.
-Czy wy nie rozumiecie?
-No nie bardzo. - odparli razem.
-Eh... chodzi o to, że wyprowadzę się
do hotelu. Wydaje mi się, że to dobry moment. Nikt nie będzie
cierpiał.
-O czym ty mówisz? - krzyknął Liam.
-To dobry moment żeby zakończyć tą
sielankę. Wszyscy dobrze wiemy, że tak nie będzie wiecznie. Za
miesiąc wracam do Polski, Hazza nie wiele pamięta, więc nie będzie
cierpiał kiedy się wyprowadzę i zniknę z waszego życia. -
wyrzuciłam z siebie taki potok słów, że nawet nie poczułam łzy
spływającej po mojej twarzy. Pośpiesznie ją wytarłam.
-Wiktoria ty lubisz sobie komplikować
życie, racja? Przecież już o tym rozmawialiśmy. Nikt o Tobie nie
zapomni, za dużo radości wprowadziłaś do naszego życia. Żaden z
nas nigdy nie wyrzuci Cię z naszego domu. Mówiąc nasz mam na myśli
nasz i twój. - uśmiechnął się do mnie serdecznie Li. - Jeśli
wrócisz do Polski to tylko dlatego, że musisz skończyć szkołę,
później do nas wrócisz. Już rozmawialiśmy o tym z chłopakami.
-Wy jednak nie rozumiecie. Jesteśmy
wszyscy jeszcze młodzi. - spojrzałam na Louisa. - No z wyjątkiem
Ciebie. - zaśmiałam się. - I dlatego...
-Słucham? Ja nie jestem młody? -
przerwał mi Louis. - Jestem wiecznie młody i piękny. - podszedł
do mnie i pogłaskał po głowie. - Powtórz, Louis jest wiecznie
młody i piękny. - powiedział i zaczął mnie łaskotać.
-Louis przestań proszę. -
powiedziałam śmiejąc się.
-Liam pomożesz? - spojrzał na
chłopaka nie przestając mnie łaskotać.
-Nie błagam! - śmiałam się.
-Oczywiście, tym sposobem wymusimy na
niej wszystko. - zaśmiał się Payne.
-Powiedz, że zostaniesz z nami do
końca wakacji, a jak skończysz szkołę to do nas wrócisz. Inaczej
pomogę Louis'owi. - zmrużył oczy Daddy.
-Nie powiem. - pisnęłam przez śmiech.
Już nie miałam siły, ale nie mogłam się poddać.
-W takim razie... - zaczął się do
mnie zbliżać Liam.
-Dobrze, dobrze. Zostanę, ale już
przestańcie.
-Przecież ja nic ci nie zrobiłem. -
sprostował Payne.
-A kto mi groził?
-Czekaj, czekaj jeszcze nie
skończyliśmy. Masz powiedzieć, że jestem wiecznie młody i
piękny. - powiedział Lou i zarzucił włosami. Zaczęłam się
śmiać jak szalona.
-Tak jesteś wiecznie młody, piękny,
a... - spojrzałam na Lou.
-A co?
-Larry nie istnieje. - powiedziałam i
szybkim krokiem ruszyłam do sali Hazzy.
-Jak to nie!? To jest kłamstwo! Teraz
masz przechlapane. - powiedział Louis i ruszył za mną.
-Harry ratuj! - wbiegłam do sali i rzuciłam się w stronę
Harrolda.
-Co się stało? - zdziwił się mój
chłopak, a pozostali spojrzeli na mnie jak na wariatkę.
-Zabiję Cię! - krzyknął Louis
wchodząc do sali.
-Nie! - pisnęłam.
-Powiecie nam co się stało? - spytał
Niall.
-Ona powiedziała, że Larry nie
istnieje. - powiedział wkurzony Louis, a wszyscy zaczęli się
śmiać.
-Przepraszam kochanie. To był żart. -
powiedziałam do loczka.
-Żart? - zaśmiał się Lou. -
Złamałaś mi serce. - zaczął płakać i wskoczył na ręce
Zayn'a.
-Wy jednak nie jesteście normalni. -
powiedziała najzwyczajniej w świecie Gemma.
-Ja też? - spytałam.
-Tak, to oczywiste. - uśmiechnęła
się. - Każdy kto spędza z nimi choć sekundę przestaje być
normalny.
-Czyli ty też. - zaśmiał się Hazz.
-Gemma córeczko, czyli uważasz, że
masz nienormalną mamę? - spytała Anne.
-Eee no w pewnym sensie tak, ale ty
mamo jesteś szalona w dobrym znaczeniu. - powiedziała dziewczyna i
pocałowała mamę w policzek.
-Dziękuję. Dobrze wiedzieć co myślą
o mnie własne dzieci. - westchnęła kobieta.
-Mamo ja tak nie uważam. To ona
powiedziała. Według mnie jesteś najcudowniejszą kobietą pod
słońcem. - sprostował Harry.
-Lizus. - wytknęła mu język siostra.
-Wolę określenie synuś mamusi. -
uśmiechnął się szeroko chłopak.
-Co nie zmienia faktu, że się
podlizujesz.
-Ale jaki kochany z niego lizus. -
powiedziała Anne.
-To przez te jego loczki. Zawsze
ułatwiały mu życie. - zaśmiała się Gemma.
-Ja kocham jego loczki. - pisnął
Louis i rzucił się na chłopaka. Wszyscy zapomnieli, że przed
chwilą miałam być martwa.
-Ja uwielbiam jego dołeczki w
policzkach. - powiedział Zayn, a chłopak automatycznie się
uśmiechnął.
-No spójrzcie tylko na te dołeczki. -
Louis zaczął tarmosić Harry'ego.
-Dobrze. To wy się tutaj bawcie, a ja wracam do domu. Nie będę Wam przeszkadzać. - kobieta spojrzała na mnie. - Zaopiekuj się moim synem. - uśmiechnęła się serdecznie.
-Dobrze. To wy się tutaj bawcie, a ja wracam do domu. Nie będę Wam przeszkadzać. - kobieta spojrzała na mnie. - Zaopiekuj się moim synem. - uśmiechnęła się serdecznie.
-Oczywiście. Jest dla mnie równie
ważny co dla pani. - odwzajemniłam uśmiech.
-Miałaś mi mówić po imieniu. -
zaśmiała się.
-Przepraszam, ciężko mi się
przyzwyczaić. Chyba nie dam rady się do pani inaczej zwracać. -
zrobiłam przepraszającą minę.
-To przez to, że jestem już taka
stara.
-Nie przepraszam. Naprawdę wiek nie ma
tu nic do rzeczy. Po prostu jesteś mamą mojego chłopaka. -
powiedziałam.
-A jednak potrafisz. - uśmiechnęła
się i pocałowała mnie w policzek. - Do zobaczenia jutro.
-A ja? - posmutniał Hazz.
-Ojejku. Przepraszam synku,
zapomniałam, że bez buziaczka się nie obejdzie. - zaśmiała się
Anne i pocałowała Harry'ego.
-No ładnie. Zrobiłaś z mojej mamy
potwora. Teraz ty będziesz córeczką mamusi. - posmutniał Harry.
-Ta dziewczyna jest potworem. Robi
okropne rzeczy. - powiedział Lou i przytulił loczka. - Zostaw nas w
spokoju.
-Dobra ja też muszę już iść.
Umówiłam się z Greg'iem na lunch. - powiedziała Gem i przytuliła
mnie. - Wierzę, że nie pozwolisz zrobić im krzywdy. - powiedziała
i pocałowała mnie w policzek.
-Obiecuję, że ze mną nie stanie im
się krzywda. Chociaż Louis'owi mogą zniknąć marchewki z lodówki.
- zaśmiałam się.
-Jesteś równie szalona jak cała
nasza rodzina. Dziękuję Ci.
-To ja dziękuję za miłe słowa.
-Oh przestań. Jesteś trochę za
słodka. Musisz czasem pokazać kto tu rządzi. - powiedziała, a po
chwili szepnęła mi na ucho. - Harry to lubi.
-Tak wiem. Zanim ich spotkałam byłam
wielką fanką. - uśmiechnęłam się.
-Już nie jesteś? - zdziwił się
Zayn.
-Nie ładnie jest podsłuchiwać. -
powiedziała Gemma.
-Głośno mówicie.
-Dobra wiesz co robić. Pa. -
pocałowała mnie jeszcze raz w policzek i zniknęła za drzwiami
razem ze swoją mamą.
-No to teraz możemy Cię zabić i nie
będzie świadków. - powiedział Louis i zaczął podwijać rękawy
swojej białej koszulki oczywiście w niebieskie paski.
-Daj spokój. Nie boję się Ciebie. Ty
byś nawet muchy nie zabił. - odparłam i usiadłam na łóżku
Harry'ego. Louis stanął na przeciwko mnie i podrapał się po
głowie. - Co ty znowu kombinujesz?
-Jak Cię zabić. - powiedział
spokojnie.
-Louis! - krzyknęli wszyscy włącznie
z loczkiem, który mocno mnie przytulił. W jego ramionach czułam
się bezpieczna.
-Kochanie nie bój się. Jeśli będzie
chciał Ci zrobić krzywdę będzie miał doczynienia ze mną. -
powiedział Harrold i pocałował mnie.
-Już mnie nie kochasz? - Louis zaczął
płakać. A ja wpadłam na pewien pomysł.
-Niall chodź tu na chwilę. -
powiedziałam do blondyna. Mogłam poprosić każdego z chłopców o
to, ale Niall wydawał mi się najbardziej odpowiednią osobą do
wykonania mojego chytrego planu.
-Co się stało? - spytał podchodząc
do mnie.
-Chodź bliżej. Muszę Ci coś
powiedzieć na ucho. - powiedziałam, a kiedy się zbliżył
wyjawiłam mu o co chodzi. Kiedy skończyłam oczy mu się
zaświeciły.
-Dziewczyno jesteś genialna! -
powiedział i uścisnął mnie mocno.
-Tak wiem. Już mi to mówiłeś.
-Kiedy? - zdziwił się.
-Niall! Nie pamiętasz jak wróciłeś
do domu z McDonald'a z chłopakami?
-Aaa... ale teraz jestem bardziej
przekonany do twojego geniuszu. - puścił do mnie oczko.
-Dobra, dobra. Nie gadaj tyle tylko idź
i to zrób.
-A no tak, już idę. - powiedział i
wyszedł na korytarz.
-Mogę wiedzieć co się dzieje? -
spytał Harry.
-Może wszyscy się dowiemy? -
sprostował Zayn.
-Niespodzianka. - uśmiechnęłam się szeroko. - Teraz to ja Ciebie się pozbędę. - powiedziałam do Lou.
-Niespodzianka. - uśmiechnęłam się szeroko. - Teraz to ja Ciebie się pozbędę. - powiedziałam do Lou.
-Boże! Ta dziewczyna to potwór! Niech
mnie ktoś ratuje! - paskowany zaczął biegać po pomieszczeniu. W
końcu wbiegł do łazienki i zamknął się na klucz. - Nie wyjdę
stąd! Boję się jej! - krzyknął przez zamknięte drzwi.
-Poczekamy, zobaczymy. - powiedziałam
do siebie po polsku.
-Kochanie ja Cię bardzo proszę. Mów
po angielsku i głośno, bo ja też zaczynam się bać. - uśmiechnął
się do mnie mój chłopak.
-Tobie w życiu nie zrobię krzywdy. -
powiedziałam i pocałowałam go mocno.
-Aha, czyli, że my możemy oczekiwać
najgorszego? - spytał Zayn.
-No oczywiście! Wpuściliście do domu
potwora. - zaśmiałam się jak wariatka. - A właśnie kotku. Jakby
co to śpię w twoim pokoju i twoim łóżku. Chyba nie masz mi tego
za złe? - zielone oczy mojego kociaka zaświeciły się jak
lampeczki.
-Już nie mogę się doczekać powrotu
do tego łóżka. - powiedział i pocałował mnie czule.
-W takim razie, ja wychodzę z tej
łazienki. Też chcę do tego łóżka. - Louis wybiegł z łazienki
i wskoczył na mnie.
-Louis! - skarcił go Harry.
-No co? Jestem zazdrosny. - powiedział
Tomo, a w tym momencie do sali wszedł Niall razem z moją
niespodzianką.
Już czas ogłosić to światu. MAM NAJWSPANIALSZYCH CZYTELNIKÓW POD SŁOŃCEM!!! Jesteście cudowni! Chcę Wam podziękować z całego serca. Wasze komentarze są tak niesamowicie motywujące, że rozdziały piszę w 10 minut. Mam nadzieję, że ten rozdział będzie się Wam podobał tak ja mi.
Kocham Was!!! Oczywiście czekam na 30 komentarzy ;)
Dziękuje za dedykacje i ja pisze te miłe słowa ponieważ naprawde dobrze piszesz i to jest moje ulubione opowiadanie. I po co to ukrywać od teraz pod każdym moim komentarzem będę się podpisywała po prostu Gosia
OdpowiedzUsuńPrzez wasze komentarze wpadne w samozachwyt ;) dzięki ;*
UsuńNmzc. Gosia
UsuńBoski ....
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY!!!
OdpowiedzUsuńczekam na następny z niecierpliwością! ;*
Cudo ! Jak zawsze :D Czekam na następny
OdpowiedzUsuńJesteś świetna!!! Cudownie piszesz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;* cieszę sie, że Ci się podoba ;)
Usuńto najlepszy rozdział jaki w zyciu czytałam. A naśmiałam się jak nigdy i czekam na kolejny. Dlaczego skończyłaś w takim momencie mów co to za niespodzianka bo umieram z ciekawości. Oczywiście zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńTo co się wydarzy mam nadzieję że będzie dla was miłą niespodzianką ;)
UsuńKocham Cię!<3 Rozdział jest świetny! Nie mogę doczekać się następnego!;*
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) też Cię kocham ;*
Usuńswietny rozdział jak zwykle, kocham ten blog *____*
OdpowiedzUsuńciekawe co to za niespodzianka :D
czekam na NN z niecierpliwością :)
pzdr.
Omg... nie moge no po prostu zajebisty blog ever!! Daj nastepny rozdzial szybko!!! *___*
OdpowiedzUsuńHahahaha BOSKI, ZAJEBISTY, ŚWIETNY, GENIALNY - i wszystkie inne synonimy tych słów! ;D
OdpowiedzUsuńJesteś... jesteś... niesamowita Xxx
Też mnie ciekawi co to za niespodzianka ;)
A i jak czytałam rozdział i o tych ich wygłupach to pierwsze skojarzenie jakie przyszło mi do głowy: SICK! ;D Ale w pozytywnym sensie ;)
Czeeekam z niecierpliwością ;)
Haha dzięki, ale chora ja czy chorzy oni? :D
UsuńChorzy oni, no wiesz te wszystkie wygłupy ;D
UsuńWariaci <3
Fajny fajny
OdpowiedzUsuńA co to za niespodzianka ? Czekam na nn
OdpowiedzUsuńkOCHAM KOCHAM KOCHAM
OdpowiedzUsuńFajnie fajnie fajnie kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńKocham ten roździał
OdpowiedzUsuń;) kocham to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńfajnie
OdpowiedzUsuńbardzo fajnieee
OdpowiedzUsuńJak sie nazywasz . fajnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńJestem Mirka ;)
UsuńDzięki, cieszę się, że Ci się podoba ;D
:) fajnie
OdpowiedzUsuńA co to za niespodzianka już chce nn
OdpowiedzUsuńMój ulu blog... :)
OdpowiedzUsuńNaspodziankaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńNN proszę :D Ubustwiammmmm...
OdpowiedzUsuń