-Cześć. - powiedziałam, dałam
każdemu po buziaku i usiadłam na kolana Zayn'a.
-Cześć śpiąca królewno. Jak się
spało? - spytał chłopak.
-Dobrze, ale obudziły mnie wasze
głosy. - zaśmiałam się. - O której wróciliście od Harry'ego?
-Koło północy byliśmy w domu.
Pojechaliśmy jeszcze po drodze do Nandos. - Louis spojrzał na
Niall'a morderczym wzrokiem.
-No co? Byłem głodny. - odparł
Niall.
-A gdzie jest Li? - spytałam, kiedy
zorientowałam się, że przecież nie ma go z nami.
-Pojechał po zakupy, bo w lodówce
pusto. - zasmucił się Horan, a ja go przytuliłam.
-Nie martw się, chyba nie umrzesz z
głodu w tym czasie? - spytałam chłopaka.
-Nie jestem tego taki pewny. -
westchnął.
-Czekaj w torebce miałam jakiegoś
batonika, chcesz?
-No jasne. Ratujesz mi życie. -
ucieszył się chłopak i pocałował mnie w policzek.
-To idę. Zaraz wracam. - powiedziałam
i wróciłam do siebie do pokoju. W torebce znalazłam batonika
musli, nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Wskoczyłam na
łóżko w celu odebrania go. Dzwonił Harry, więc szybko odebrałam.
-Cześć kochanie. - ucieszyłam się.
-Witaj słońce. Kiedy przyjedziesz?
-Teraz z chłopakami będziemy jeść
śniadanie, jak skończymy to pośpieszę ich i przyjedziemy, zgoda?
- spytałam ucieszona.
-Myślałem, że za chwilę się
zobaczymy. - posmutniał.
-Przecież dwie godziny to nie tak
długo. - pocieszyłam go. Na dole usłyszałam głos Niall'a, który
wołał, że zaraz umrze z głodu. Westchnęłam ciężko. - Kocham
Cię. Muszę kończyć, mam misję do wykonania. - zaśmiałam się.
-Jaką? - zdziwił się Hazz.
-Muszę uratować Niallera przed
śmiercią głodową. - wytłumaczyłam. - Widzimy się za dwie
godzinki. Pa. - powiedziałam i rozłączyłam się pośpiesznie.
Zbiegłam na dół z batonikiem, już na schodach spotkałam
blondyna.
-Trzymaj. I nie umieraj, błagam. -
zaśmiałam się i przytuliłam chłopaka. - Nikt inny nie rozśmieszy
mnie tak jak ty. - udałam, że płaczę.
-Ej. Ty myślałaś, że ja mówiłem
poważnie? - zaśmiał się. - Ten trik zawsze działa. - powiedział
i skierował się do swojego pokoju.
-Oszukałeś mnie? Nie daruję Ci! Nie
żyjesz. - powiedziałam mrużąc oczy i zaczęłam go gonić, jednak
chłopak był szybszy. Wbiegł do siebie do pokoju i zamknął mi
drzwi.
-Nie dostaniesz za karę śniadania. -
powiedziałam zadowolona i zeszłam na dół.
Po 5 minutach wrócił Liam z zakupami,
zrobiliśmy sobie śniadanie i zjedliśmy je pośpiesznie. Jedzenie
przerwał nam dźwięk telefonu Payne'a.
-Co?
-Nie możesz zejść na dół? - spytał
zdziwiony.
-Jak oszukujesz, to później żałujesz.
- powiedział i rozłączył się.
-Nie czuję jak rymuję. -
zarapowałam.
-Przecież to się nie rymuje. - zdziwił się Lou.
-Przecież to się nie rymuje. - zdziwił się Lou.
-Po polsku się rymuje. - wytknęłam
mu język.
-LOL. - powiedział Lou, a ja zrobiłam
duże oczy.
-To Niall. - poinformował Daddy.
-Czego chciał? - spytał Zayn.
-Żeby mu przynieść śniadanie do
pokoju.
-A co on w hotelu jest? - spytał Zayn,
a ja zaśmiałam się.
-Ma stracha. - powiedział Li.
-Przed kim. - zdziwił się Lou.
-Wiki chciała go zabić. - wzruszył
ramionami Payne i zabrał się za sprzątanie po śniadaniu. Zayn z
Louis'em zaczęli się śmiać.
-Z czego się śmiejecie? - zdziwiłam
się.
-Ty? Niall'a? - zarechotał Loui.
-Boże, widzisz i nie grzmisz. -
powiedziałam i poszłam do siebie do pokoju. Wyjęłam z szafy
czarne rurki, biały top i beżowy sweterek, a do tego brązowe converse. Z przygotowanymi
ubraniami poszłam do łazienki. Poranna toaleta zajęła mi około
pół godziny. Gotowa otworzyłam drzwi, a w nich zobaczyłam
Niall'a. Zrobiłam wkurzoną minę i ominęłam go. Stwierdziłam, że
będę udawała obrażoną na wszystkich no z wyjątkiem Liam'a, bo
on nic nie zrobił. Zeszłam na dół do salonu i usiadłam na
kanapie. Włączyłam telewizor, właśnie leciały jakieś
wiadomości ze świata. Nie interesowałam się nimi, więc wyjęłam
telefon z kieszeni i wybrałam numer mamy. Po trzech sygnałach
odebrała.
-Tak, słucham.
-Cześć mamuś.
-Wiki, chyba się na Ciebie obrażę. -
powiedziała surowym tonem.
-Za co?
-Dlaczego do nas nie dzwonisz? Jesteś
w Anglii już od miesiąca, a rozmawiałyśmy chyba tylko cztery razy.
-Przepraszam mamo, ale jakoś tak
wyszło, że nie było czasu. Tu się tyle dzieje. - wytłumaczyłam.
- Obiecuję starać się dzwonić częściej.
-No dobra, dobra. Opowiadaj co tam
słychać u Ciebie.
Opowiedziałam mamie wszystko co
wydarzyło się odkąd ostatnio rozmawiałyśmy. Moja mama nie mogła
uwierzyć w niektóre rzeczy, szczególnie kiedy jej powiedziałam o
sytuacji z Kacprem.
-Mam nadzieję, że się pogodzicie
Wiktoria. Powinniście się trzymać razem. - powiedziała mama.
-Tak wiem, ale to nie ja zachowuję się
jak skończona kretynka.
-Wiki! - upomniała mnie mama.
-Tak wiem. Mamo muszę już kończyć,
zadzwonię jutro. Kocham Cię, pa.
Po skończonej rozmowie włożyłam
telefon do swojej torebki i wstałam z kanapy. Wyłączyłam tv, po
czym skierowałam się na korytarz, gdzie zastałam Liam'a.
-Daj kluczyki, ja już poczekam w
samochodzie.
-Tylko nie rozrabiaj mi tam. -
powiedział chłopak wręczając mi kluczyki.
-Tak jest, tato. - zaśmiałam się i
wyszłam z domu.
Kiedy już siedziałam w samochodzie,
wyciągnęłam telefon i napisałam sms-a do Harry'ego.
"Ja już siedzę w samochodzie i
czekam na chłopaków. Zaraz u Ciebie będziemy. x"
W
odpowiedzi dostałam wiadomość o treści:
"Już się nie mogę doczekać.
Jakby co mama jest u mnie. Kocham Cię.x "
Schowałam telefon i włączyłam
radio, w którym usłyszałam swoje imię.
Hejka ;)
Chciałabym podziękować wszystkim czytelnikom za wspaniałe komentarze, które sprawiają, że mam ochotę Was wszystkich mocno wyściskać i ucałować. Jesteście świetni, a wasze opinie motywują mnie do pisania. Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję.
Chciałabym podziękować wszystkim czytelnikom za wspaniałe komentarze, które sprawiają, że mam ochotę Was wszystkich mocno wyściskać i ucałować. Jesteście świetni, a wasze opinie motywują mnie do pisania. Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję.
Widzę, że 15 komentarzy nie sprawia Wam już trudności, więc poproszę o 20, chociaż wiem, że to nie fair. Przepraszam ;) Liczę na Was! Buziaczki ;*
OMG spotka się z mamą Hazzy ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;)
Przecież już raz sie spotkala z mama Hazzy ;) ŚWietny rozdział czekam na nastepny ;)
Usuńjak zwykle świetny dzięki za komentarze i czekam na next
OdpowiedzUsuńFajnie ;)
OdpowiedzUsuńB. Fajny ; D
OdpowiedzUsuńMEGA rozdział :D
OdpowiedzUsuńwspaniały i czekam na NN z niecierpliwością :)
pzdr.
Dodawaj dłuższe rozdziały
OdpowiedzUsuńCzekam na NN :* Przydałby się dłuższy rozdział... Coś w podświadomości mi mówi że Imię Wiki w radiu to sprawka głodnego Niall'a :D Chciał powiedzieć całemu światu że Wiki to zła dziewczyna bo nie dała mu jeść ;p
OdpowiedzUsuńHaHa dobry pomysł. Jak kończysz w takich momentach to mnie normalnie coś ściska. Ale czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńJest boski ale dawaj dłuższe
OdpowiedzUsuńŁadnie, ładnie
OdpowiedzUsuńNaprawde fajnie piszesz ile masz lat jak można wiedzieć ?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że możesz wiedzieć ;)
UsuńMam skończone 18 lat
Dasz mi swojego twittera ?
OdpowiedzUsuńNamiary na mnie, tzn mój twitter i gadu jest podany po prawej stronie nad ankietą :)
Usuńomomom kocham cię . Sorry że ja znowu wale omomomami
OdpowiedzUsuń:) I love it
OdpowiedzUsuńMe gusta Hazzy usta
OdpowiedzUsuńKocham;* Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
OdpowiedzUsuń