Jakość bloga

czwartek, 17 maja 2012

Rozdział 24 - "Spotkanie"


W radiu usłyszałam głos spikerki, która opowiadała o wypadku Harry'ego i życzyła mu powrotu do zdrowia. Mój udział w całej audycji polegał na tym, że kobieta także mi życzyła dużo wytrwałości i powodzenia w życiu. Zrobiło mi się bardzo miło. Po skończonej audycji puścili Gotta Be You. Zaśmiałam się kiedy pomyślałam o zaistniałej sytuacji. Od wypadku Hazzy w radiu większość piosenek była piosenkami One Direction, przez ostatnie zdarzenia szum wokół nich zrobił się jeszcze większy niż dotychczas. Dopiero teraz opadły wszystkie emocje. Podczas moich rozmyśleń nie zauważyłam nawet zbliżających się do samochodu fanek. Nagle przed moimi oczami ukazało się kilkanaście dziewczyn. Wszystkie uśmiechały się niepewnie do mnie. Postanowiłam, że do nich wyjdę w końcu sama byłam fanką chłopaków i rozumiałam trochę te dziewczyny.
-Jak się czuję Harry? - podeszła do mnie niska brunetka.
-Jest już lepiej. Niedługo wróci do domu. Mam mu coś przekazać? Chcecie, żebym mu o czymś powiedziała?
-Powiedz, że czekamy na niego i modlimy się codziennie o jego zdrowie.
-Dobrze, dziękuję.
-Hej Wiktoria. Możemy z Tobą zdjęcie? - spytała mnie jedna.
-Dziewczyny dlaczego chcecie zdjęcie ze mną? Przecież nie jestem nikim wyjątkowym. - zaśmiałam się.
-Jesteś dziewczyną Harry'ego.
-Ale też jestem jedną z Was. - uśmiechnęłam się do nich. - Jestem zwykłą dziewczyną.
-Nie powinnaś być z Harry'm! Nie pasujesz do niego! - usłyszałam krzyki z tłumu.
-To wasze zdanie. Macie do niego prawo. - odpowiedziałam spokojnie.
-Jesteś brzydka! - podeszła do mnie jedna z dziewczyn. Była dość dobrze zbudowana. - Nie rozumiem czemu chłopcy się z Tobą przyjaźnią. Pożałujesz dnia, w którym pojawiłaś się w ich życiu. - szarpnęła mnie blondynka. Nasze nieporozumienie przerwał Zayn, który nagle zjawił się przy mnie.
-Co tu się dzieje? - spytał.
-Nic ważnego. Wymiana poglądów. - powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
-Jeśli nie akceptujecie Wiktorii, nie akceptujecie nas i naszych decyzji. Tak nie robią prawdziwi fani. - powiedział głośno. - Chodź, jedziemy. - Malik otworzył drzwi do auta, a ja zajęłam miejsce pasażera. Reszta zespołu siedziała już w aucie. Mój wybawiciel obszedł samochód dookoła i już po chwili siedział przy mnie i obejmował mnie ramieniem. Po chwili ruszyliśmy.
-Dobrze się czujesz? Nic ci nie zrobiły? - spytał zaniepokojony.
-Spokojnie. Jestem cała i zdrowa. - zaśmiałam się.
-Czego one chciały? - spytał Liam.
-Niczego takiego. Nie powinniście ich tak traktować. To wasi fani. One Was kochają. - powiedziałam. - Niektórzy mnie nie akceptują, ale nie przejmuję się nimi.
-Nie damy Cię nikomu skrzywdzić. Nasi prawdziwi fani kochają nas, ale także członków naszej rodziny, której ty jesteś częścią. - powiedział Louis.
-Aww. Dziękuję, ale wydaje mi się, że trochę przesadzacie. Już niedługo wyjadę i wszystko się skończy. - odparłam.
-Ale wrócisz, przecież ten wyjazd jest tylko chwilowy, prawda? - spytał Niall.
-Oczywiście. - uśmiechnęłam się do chłopaka. Wiedziałam, że tak naprawdę kiedy skończą się wakacje, skończy się to wszystko. Nic nie trwa wiecznie, a chłopcy będą zapracowani i zapomną o mnie. - Oczywiście. - powtórzyłam ciszej.
-Rozumiem, że jest Ci przykro. Mnie też nie wszyscy akceptują, ale mam przyjaciół. - uśmiechnął się do mnie irlandczyk.
-Oj Nialluś. - zaśmiałam się. - Ja się nimi nie przejmuję.
-To dobrze, bo wiesz jakby co to na mnie zawsze możesz liczyć.
-Na nas. - poprawił go Louis.
-Tak wiem chłopcy. Dziękuję Wam za wszystko co dla mnie zrobiliście. Jesteście kochani.
-Wiemy, wiemy. - zapiszczał Lou.
-Jesteśmy na miejscu. - poinformował Liam.
Wysiedliśmy wszyscy z samochodu i ruszyliśmy powoli do sali Hazzy. Kiedy dotarliśmy pod salę usłyszeliśmy wesołe głosy. Louis otworzył drzwi i pisnął radośnie.
-Gemma! - podbiegł do dziewczyny i wskoczył na nią.
-Louis wariacie! Złaź ze mnie! - zaśmiała się i zrzuciła chłopaka z siebie.
-Przepraszam, ale stęskniłem się za Tobą. - odpowiedział Tomlinson.
-A za mną nie? - posmutniał Hazz.
-Harruś, Harruś. Za Tobą też się stęskniłem, przecież wiesz. - powiedział Lou i przytulił Harrolda.
-Hej Gemma. - chłopcy przywitali się z dziewczyną buziakiem w policzek.
-O Wiktoria. Witaj. - przywitała się ze mną Anne.
-Dzień dobry.
-Hej. Jestem Gemma. - zbliżyła się do mnie dziewczyna. - Jestem siostrą tego lokowatego chłopaka. - powiedziała i wskazał ręką na loczka, który się uśmiechał. - A ty pewnie jesteś Wiktoria.
-Tak. Miło mi Cię poznać. - uśmiechnęłam się delikatnie.
-Witaj kochanie. - powiedziałam podchodząc do Styles'a i pocałowałam go w czoło.
-Hej słońce. - uśmiechnął się szeroko.
-Hazza dużo mi o Tobie opowiadał. Pierwszy raz widzę go takiego szczęśliwego. - powiedziała siostra Harry'ego.
-Gemma! - upomniał ją mój chłopak i zaczerwienił się.
-No co? Mówię jak jest.
-Oczywiście mam nadzieję, że nie mówił nic złego na mój temat. - zaśmiałam się.
-Ekhm... ja wiem o Tobie tylko tyle co mi opowiedziałaś, więc to chyba oczywiste, że nic złego nie powiedziałem, bo nie powiedziałaś mi o sobie nic złego. - zażartował. Zrobiło mi się trochę smutno, bo nie zabrzmiało to najmilej, ale nie dałam tego po sobie poznać i uśmiechnęłam się lekko.
-Harry! - krzyknęłam Gemma.
-Co? - zdziwił się chłopak.
-To nie było miłe. - powiedziała dziewczyna i oboje spojrzeli na mnie.
-Nie, spokojnie. Nic się nie stało. - wysiliłam się na uśmiech.
-Jak ty tak mogłeś? Jesteś idiotą. - stwierdził Niall.
-Serio, nic się nie stało.
-Kochanie ja Cię bardzo przepraszam. Nie pomyślałem, Niall ma rację jestem skończonym kretynem.
-Dzieci. Uspokójcie się. Harry to nie było miłe, ale Wiktoria chyba Ci wybaczyła.
-Tak. Dziękuję pani. - uśmiechnęłam się do mamy Hazzy.
-Poprostu Anne. Mów mi po imieniu. - odparła.
-Dobrze.
-Rozmawiałam z lekarzem. Powiedział, że jeśli twój stan się utrzyma to w piątek wrócisz do domu. - poinformowała nas Anne.
-Wspaniale! W końcu będę mógł wyspać się w swoim łóżku. - ucieszył się Harry. Po jego słowach zapadła cisza.
-Liam, Louis. Mogę Was na chwilę prosić? - spytałam.
-Coś się stało? - spytał Harry.
-Spokojnie kotku. Mam tylko sprawę do chłopaków. - wyjaśniłam.
-Nie możesz nam o tym powiedzieć? Czy to przeze mnie? Przez to co powiedziałem.
-Nie. Kochanie to nie o to chodzi.
-Więc o co?
-Yyy... to jest niespodzianka. - wymyśliłam szybko.
-Rozumiem. To pewnie chodzi o przyjęcie dla mnie. - rozpromienił się Styles i puscił do mnie oczko.
-Właśnie! - ucieszyłam się, że nie muszę nikomu nic tłumaczyć. - To możecie chłopcy? - Liam spojrzał na paskowanego i wzruszył ramionami.
-Jasne, chodźmy.


Kochani jestem w szoku! 20 komentarzy pojawiło się bardzo szybko bez żadnego problemu ;) Jestem bardzo zadowolona, ale też smutno mi trochę, że muszę je od Was wyciągać siłą.
Wstawiam nowy rozdział, wiem, że jest krótki, ale pisałam go szybko, ponieważ nie spodziewałam się tylu komentarzy w tak krótkim czasie. Obiecuję, że następny rozdział będzie dłuższy. Mam nadzieję, że wybaczycie mi. Wiem, że Was zawiodłam.

Wydaje mi się, że napisanie 30 komentarzy nie sprawi Wam problemu :) Czekam i zabieram się za pisanie następnego rozdziału. Kocham Was. Buziaczki ;*

29 komentarzy:

  1. wymagasz troche za duzo ;p 20 by wystarczylo ;p
    rozdział boski... mam wrazenie ze coraz wiecej fanet 1D to hejterki ;p
    O jakie przyjecie chodzi? czekan na NN :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki ;)
      jeśli 30 to za dużo zgodzę się na 20 ;)

      Usuń
  2. Zgadzam się z Julią ;D
    Pewnie chodzi o to, że ona przecież śpi w jego łóżku i w ogóle zajęła jego pokój... ;)
    Jestem ciekawa i proszę o następny ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie wymagasz zbyt dużo jakby nie mogło zostać o prostu 20 komentarzy :(

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny blog, strasznie mi się podoba! :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham kocham kocham . świetny blog . oby tak dalej ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na następny rozdział z niecierpliwością ! a tak poza tym to rozdział świetny ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi się wydaje ,że Ty wzięłaś ich na słówko ,bo mieszkasz u nich i w pokoju Hazzy ,a po jego słowach zrozumiałaś ,że chyba musisz coś z tym zrobić ; )) tak mi się wydajee ; xxx ale rozdział jest świetny i czeekam na następny ; D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju może do 20 dojdźmy ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham kocham kocham

    OdpowiedzUsuń
  10. OoMg Kocham ten bloog i jestem tu kilka razy dziennie i za każdym razem dodaje komentarz bo niemoge się doczekać nn

    OdpowiedzUsuń
  11. I lovee it :* i love you

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie piszesz ci powiem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubiee jak ona przychodzi do Szpitala

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnee te opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  15. No pisz dłuższe roździały prosze pisz jeden taki jak dwa

    OdpowiedzUsuń
  16. Omomomom to znow ja wale tymi omomomami

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajneee kocham Hazze

    OdpowiedzUsuń
  18. Mój komentarz jest 30 hurraaaa

    OdpowiedzUsuń