Jakość bloga

czwartek, 10 maja 2012

Rozdział 19 - "Dzięki za wszystko"


-Jak to? A co z Kacprem? Przecież nie chciałaś go widzieć.
-Chciałam wziąć stamtąd swoje rzeczy.
-Czyli tu wrócisz? Nie wyprowadzasz się od nas?
-Jeśli mogę tu wrócić to chętnie. - uśmiechnęłam się do chłopaka. - Poza tym nie mogę cały czas chować się u Was w domu. Muszę stawić czoło problemom.
-W takim razie idę z Tobą. Razem stawimy im czoła. - objął mnie ramieniem i zamknął drzwi.
Droga do domu Kacpra zajęła nam dosłownie chwilę. Zayn cały czas się wygłupiał. Szedł środkiem chodnika i powtarzał, że z nim nie spotka mnie krzywda.
-I'm Bad Boy from Bradford. - powtarzał w kółko, a ja śmiałam się jak nienormalna. Ludzie, którzy przechodzili koło nas albo wybuchali śmiechem, albo patrzeli jak na dwóch czubów, którzy uciekli z wariatkowa. Zayn chyba był z siebie dumny. W końcu uwielbiał być w centrum uwagi. Kiedy byliśmy już przed domem, zrobiłam głęboki wdech i spojrzałam na Malika. Chłopak tylko chwycił mnie za rękę co miało oznaczać, że jest ze mną. Zapukałam. Po chwili drzwi otworzyły się, a w nich stanął Kacper.
-O witam w moich skromnych progach. - ukłonił się w pas i uśmiechnął sztucznie. - Co się stało, że panienka u nas zawitała?
-Przyszłam po swoje rzeczy. Mogę wejść?
-No wchodź. Tylko uważaj, bo jeszcze Ci się tu krzywda stanie.
Pociągnęłam Zayn'a i weszłam do środka. Od razu skierowałam się do swojego pokoju, a właściwie to do pokoju, który kiedyś był mój. Teraz znajdowały się tam tylko moje rzeczy. Otworzyłam drzwi i znów ujrzałam pokój, takim jak go zostawiłam. Nawet piżama, którą rzuciłam na łóżko wciąż leżała na swoim miejscu. Nie było mnie tu zaledwie tydzień, a czułam się jakbym wróciła z dalekiej podróży. Jednak dobrze jest mieć swój własny kąt. Co prawda u chłopaków też miałam jako taki pokój, ale nie był on mój tylko Harry'ego, który w dodatku mnie nie pamiętał.
-Przytulnie tu. - powiedział Zayn, a na dźwięk jego słów aż podskoczyłam. - Wchodzimy do środka czy będziemy stać w progu?
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że stoję w przejściu. Kątem oka zauważyłam mojego kuzyna, który nam się przyglądał. Od razu sprowadziło mnie to na ziemię. Weszliśmy do środka i natychmiast zamknęłam drzwi.
-Zayn?
-Tak? - spytał i usiadł na łóżko.
-A jeśli Harry sobie nie przypomni? - spytałam i usiadłam koło niego.
-Jeśli będziemy mu przypominać to wróci mu pamięć, ale to wszystko zależy tylko od Ciebie. - uśmiechnął się delikatnie. - To co zabieramy? Może wszystko? - nagle usłyszeliśmy ciche pukanie do drzwi. Domyśliłam się, że to Aneta, bo Kacper pewnie by nie pukał, a jeśli już by to zrobił, to nie byłoby ciche pukanie tylko łomot. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi, które otworzyłam. Dziewczyna jak mnie ujrzała od razu rzuciła mi się na szyję.
-Wiki, wróciłaś? - spytała po czym spojrzała na Malika, dopiero teraz zdała sobię sprawę z jego obecności. - Zayn! - podbiegła do niego uradowana jak małe dziecko. Relacja między nimi zawsze była podejrzana, czasami wydawało mi się, że między nimi coś jest, ale teraz z perspektywy czasu widzę, że po prostu bardzo się lubią i chyba nie ma w tym nic złego.
-Taa... to może ja wyjdę co? - spytałam patrząc na ich czułości. - Wiecie nie chcę wam przeszkadzać. - zaśmiałam się.
-Możesz iść do kuchni zrobić mi herbatę. - powiedziała i odwróciła się do Zayn'a.
-Dzięki za pozwolenie. Jednak po głębszych przemyśleniach stwierdzam, że nie chcę tam iść. - zrezygnowana usiadłam na łóżku koło Zayn'a i podparłam dłońmi głowę.
-A ty nadal wściekła na Kacpra? Przecież nic takiego się nie stało.
-Nic? Ty słyszysz co mówisz? - oburzyłam się. - Harry leży w szpitalu i w dodatku ma amnezję. - westchnęłam.
-Co!?
-No.
-Ale... ja nic nie wiedziałam. Rany i co wy teraz zrobicie? - spojrzała na mnie wystraszona.
-Spokojnie. Chłopaki się nie muszą martwić. On nie pamięta...tylko mnie.
-Boże! Dlaczego wcześniej nam o tym nie powiedziałaś? Kacper wie?
-Nie no skąd! Niech już lepiej się nie wtrąca.
-On musi wiedzieć. Kacper! Kacper chodź tu! - krzyknęła w stronę drzwi, które po chwili sie otworzyły, a w nich stanął mój kuzyn.
Ja nie chciałam uczestniczyć w tej scenie, więc wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki nie odzywając się ani słowem.
-Patrzcie! Wielka pani, poznała kilku sławnych gówniarzy i we łbie jej się przewróciło. - powiedział kiedy omijałam go w drzwiach. Jednak ja nie zwróciłam na to uwagi, po chwili usłyszałam jakiś hałas i łomot. Wbiegłam do pokoju i zobaczyłam Zayn'a i Kacpra szarpiących się. Malik siedział na moim kuzynie i już miał go uderzyć. W ostatniej chwili podbiegłam do niego i zatrzymałam jego rękę.
-Zayn, przestań. Nie warto. - powiedziałam do chłopaka. - A po Tobie się tego nie spodziewałam. - zwróciłam się do kuzyna. - Biorę swoje rzeczy i wynoszę się stąd tak daleko jak to tylko możliwe.
Kiedy już sytuacja była w miarę opanowana, ja zabrałam się za pakowanie swoich rzeczy, których na szczęście nie było za wiele.
-Wiktoria przemyśl to jeszcze raz. Przecież przyjechałaś do nas na wakacje, a my Cię stąd wcale nie wyrzucamy. - powiedziała i przytuliła mnie Aneta.
-No może ty nie. - powiedziałam i spojrzałam w stronę Kacpra, który wstawał z ziemi. Jego oczy były wypełnione złością, ale nie wiem czy dlatego, że Zayn okazał się silniejszy, czy był zły na mnie.
-Och daj spokój. Nie zwracaj na niego uwagi. - powiedziała i machnęła ręką w stronę swojego chłopaka. - Przejdzie mu.
-Dobra nie ważne przejdzie czy nie, ja nie chcę z nim już mieć nic wspólnego. Przepraszam. - powiedziałam i spakowałam ostatnie rzeczy. - Dzięki za wszystko.
Po tych słowach opuściłam mieszkanie mojej rodziny wraz z mulatem i ruszyliśmy przed siebie. Teraz wszystko się zmieni.


Tak więc moi drodzy zdecydowaliście na dodawanie tytułów, więc dodaję. 
Dziękuję bardzo za wasze komentarze, jednak zauważyłam, że po 7 przestajecie komentować. Cieszę się, że w ogóle ktoś komentuje, ale według mnie jest to nie wiele. Wiem, że stać was na więcej. Napisałam dodatkowy rozdział i jeśli chcecie dodam go jeszcze dzisiaj jeśli zobaczę minimum 10 komentarzy. Buziaczki ;*

9 komentarzy:

  1. 7 i ty narzekasz? ;D U mnie są ostatnio po 2...
    Rozdział jak zwykle boski, Zayn jaki macho ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. sorry przez przypadek wcisnęłam usuń. Co do rozdziału to jak zawsze świetny i czekam na kolejny. Dziwczyno ciesz się, że aż tyle komentują u mnie ostatnio nie było ani jednego. Nie dawno pojawiła sie jeden.
    Wpadnij do mnie i oczywiście napisz czy rozdział sie podoba.

    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniały rozdział :D
    cały czas czekam na zachowanie, reakcje i rozmowe Harry'ego z Wiki :)
    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  5. aa! kurde, a ja tam kibicuję Li! ;D btw czekam niecierpliwie na next rozdział! ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie :) Lubie te twoje opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieje że Harremu wróci pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  8. O 6:30 na twittera dodałam linka do twoich opowiadać i juz są nowe komentarze .

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaka ty zdolna jesteś przeczytałam tylko dla tego że widziałam link ale dobrze zrobiłam . Świetnee

    OdpowiedzUsuń