-Jak to? A co z Kacprem? Przecież nie
chciałaś go widzieć.
-Chciałam wziąć stamtąd swoje
rzeczy.
-Czyli tu wrócisz? Nie wyprowadzasz
się od nas?
-Jeśli mogę tu wrócić to chętnie.
- uśmiechnęłam się do chłopaka. - Poza tym nie mogę cały czas
chować się u Was w domu. Muszę stawić czoło problemom.
-W takim razie idę z Tobą. Razem
stawimy im czoła. - objął mnie ramieniem i zamknął drzwi.
Droga do domu Kacpra zajęła nam
dosłownie chwilę. Zayn cały czas się wygłupiał. Szedł środkiem
chodnika i powtarzał, że z nim nie spotka mnie krzywda.
-I'm Bad Boy from Bradford. -
powtarzał w kółko, a ja śmiałam się jak nienormalna. Ludzie,
którzy przechodzili koło nas albo wybuchali śmiechem, albo
patrzeli jak na dwóch czubów, którzy uciekli z wariatkowa. Zayn
chyba był z siebie dumny. W końcu uwielbiał być w centrum uwagi.
Kiedy byliśmy już przed domem, zrobiłam głęboki wdech i
spojrzałam na Malika. Chłopak tylko chwycił mnie za rękę co
miało oznaczać, że jest ze mną. Zapukałam. Po chwili drzwi
otworzyły się, a w nich stanął Kacper.
-O witam w moich skromnych progach. -
ukłonił się w pas i uśmiechnął sztucznie. - Co się stało, że
panienka u nas zawitała?
-Przyszłam po swoje rzeczy. Mogę
wejść?
-No wchodź. Tylko uważaj, bo jeszcze
Ci się tu krzywda stanie.
Pociągnęłam Zayn'a i weszłam do
środka. Od razu skierowałam się do swojego pokoju, a właściwie
to do pokoju, który kiedyś był mój. Teraz znajdowały się tam
tylko moje rzeczy. Otworzyłam drzwi i znów ujrzałam pokój, takim
jak go zostawiłam. Nawet piżama, którą rzuciłam na łóżko
wciąż leżała na swoim miejscu. Nie było mnie tu zaledwie
tydzień, a czułam się jakbym wróciła z dalekiej podróży.
Jednak dobrze jest mieć swój własny kąt. Co prawda u chłopaków
też miałam jako taki pokój, ale nie był on mój tylko Harry'ego,
który w dodatku mnie nie pamiętał.
-Przytulnie tu. - powiedział Zayn, a
na dźwięk jego słów aż podskoczyłam. - Wchodzimy do środka czy
będziemy stać w progu?
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że
stoję w przejściu. Kątem oka zauważyłam mojego kuzyna, który
nam się przyglądał. Od razu sprowadziło mnie to na ziemię.
Weszliśmy do środka i natychmiast zamknęłam drzwi.
-Zayn?
-Tak? - spytał i usiadł na łóżko.
-A jeśli Harry sobie nie przypomni? -
spytałam i usiadłam koło niego.
-Jeśli będziemy mu przypominać to
wróci mu pamięć, ale to wszystko zależy tylko od Ciebie. -
uśmiechnął się delikatnie. - To co zabieramy? Może wszystko? -
nagle usłyszeliśmy ciche pukanie do drzwi. Domyśliłam się, że
to Aneta, bo Kacper pewnie by nie pukał, a jeśli już by to zrobił,
to nie byłoby ciche pukanie tylko łomot. Wstałam z łóżka i
podeszłam do drzwi, które otworzyłam. Dziewczyna jak mnie ujrzała
od razu rzuciła mi się na szyję.
-Wiki, wróciłaś? - spytała po czym
spojrzała na Malika, dopiero teraz zdała sobię sprawę z jego
obecności. - Zayn! - podbiegła do niego uradowana jak małe
dziecko. Relacja między nimi zawsze była podejrzana, czasami
wydawało mi się, że między nimi coś jest, ale teraz z
perspektywy czasu widzę, że po prostu bardzo się lubią i chyba nie
ma w tym nic złego.
-Taa... to może ja wyjdę co? -
spytałam patrząc na ich czułości. - Wiecie nie chcę wam
przeszkadzać. - zaśmiałam się.
-Możesz iść do kuchni zrobić mi
herbatę. - powiedziała i odwróciła się do Zayn'a.
-Dzięki za pozwolenie. Jednak po
głębszych przemyśleniach stwierdzam, że nie chcę tam iść. -
zrezygnowana usiadłam na łóżku koło Zayn'a i podparłam dłońmi
głowę.
-A ty nadal wściekła na Kacpra?
Przecież nic takiego się nie stało.
-Nic? Ty słyszysz co mówisz? -
oburzyłam się. - Harry leży w szpitalu i w dodatku ma amnezję. -
westchnęłam.
-Co!?
-No.
-Ale... ja nic nie wiedziałam. Rany i
co wy teraz zrobicie? - spojrzała na mnie wystraszona.
-Spokojnie. Chłopaki się nie muszą
martwić. On nie pamięta...tylko mnie.
-Boże! Dlaczego wcześniej nam o tym
nie powiedziałaś? Kacper wie?
-Nie no skąd! Niech już lepiej się
nie wtrąca.
-On musi wiedzieć. Kacper! Kacper
chodź tu! - krzyknęła w stronę drzwi, które po chwili sie
otworzyły, a w nich stanął mój kuzyn.
Ja nie chciałam uczestniczyć w tej
scenie, więc wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki nie odzywając
się ani słowem.
-Patrzcie! Wielka pani, poznała kilku
sławnych gówniarzy i we łbie jej się przewróciło. - powiedział
kiedy omijałam go w drzwiach. Jednak ja nie zwróciłam na to uwagi,
po chwili usłyszałam jakiś hałas i łomot. Wbiegłam do pokoju i
zobaczyłam Zayn'a i Kacpra szarpiących się. Malik siedział na
moim kuzynie i już miał go uderzyć. W ostatniej chwili podbiegłam
do niego i zatrzymałam jego rękę.
-Zayn, przestań. Nie warto. -
powiedziałam do chłopaka. - A po Tobie się tego nie spodziewałam.
- zwróciłam się do kuzyna. - Biorę swoje rzeczy i wynoszę się
stąd tak daleko jak to tylko możliwe.
Kiedy już sytuacja była w miarę
opanowana, ja zabrałam się za pakowanie swoich rzeczy, których na
szczęście nie było za wiele.
-Wiktoria przemyśl to jeszcze raz.
Przecież przyjechałaś do nas na wakacje, a my Cię stąd wcale nie
wyrzucamy. - powiedziała i przytuliła mnie Aneta.
-No może ty nie. - powiedziałam i
spojrzałam w stronę Kacpra, który wstawał z ziemi. Jego oczy
były wypełnione złością, ale nie wiem czy dlatego, że Zayn
okazał się silniejszy, czy był zły na mnie.
-Och daj spokój. Nie zwracaj na niego
uwagi. - powiedziała i machnęła ręką w stronę swojego chłopaka.
- Przejdzie mu.
-Dobra nie ważne przejdzie czy nie, ja
nie chcę z nim już mieć nic wspólnego. Przepraszam. -
powiedziałam i spakowałam ostatnie rzeczy. - Dzięki za wszystko.
Po tych słowach opuściłam mieszkanie
mojej rodziny wraz z mulatem i ruszyliśmy przed siebie. Teraz
wszystko się zmieni.
Tak więc moi drodzy zdecydowaliście na dodawanie tytułów, więc dodaję.
Dziękuję bardzo za wasze komentarze, jednak zauważyłam, że po 7 przestajecie komentować. Cieszę się, że w ogóle ktoś komentuje, ale według mnie jest to nie wiele. Wiem, że stać was na więcej. Napisałam dodatkowy rozdział i jeśli chcecie dodam go jeszcze dzisiaj jeśli zobaczę minimum 10 komentarzy. Buziaczki ;*
7 i ty narzekasz? ;D U mnie są ostatnio po 2...
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle boski, Zayn jaki macho ;p
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsorry przez przypadek wcisnęłam usuń. Co do rozdziału to jak zawsze świetny i czekam na kolejny. Dziwczyno ciesz się, że aż tyle komentują u mnie ostatnio nie było ani jednego. Nie dawno pojawiła sie jeden.
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie i oczywiście napisz czy rozdział sie podoba.
http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com
wspaniały rozdział :D
OdpowiedzUsuńcały czas czekam na zachowanie, reakcje i rozmowe Harry'ego z Wiki :)
pzdr.
aa! kurde, a ja tam kibicuję Li! ;D btw czekam niecierpliwie na next rozdział! ;D
OdpowiedzUsuńFajnie :) Lubie te twoje opowiadania
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że Harremu wróci pamięć.
OdpowiedzUsuńO 6:30 na twittera dodałam linka do twoich opowiadać i juz są nowe komentarze .
OdpowiedzUsuńJaka ty zdolna jesteś przeczytałam tylko dla tego że widziałam link ale dobrze zrobiłam . Świetnee
OdpowiedzUsuń