-Jak się pani czuje? - spytał. - Czy
odczuwa pani mdłości?
-Tak jest mi trochę niedobrze.
-To normalne po takim szoku. Jestem
zmuszony zakazać pani odwiedzin. - odparł.
-Dlaczego? - spytałam zdziwiona.
-Ponieważ omdlenia i stres nie są
teraz wskazane.
-Omdlenia?
-Tak. Zemdlała pani po wizycie tej
kobiety. - spojrzał na mnie takim wzrokiem, jakbym miała coś na
twarzy. Poczułam, że zaraz zwymiotuję. Zrobiło mi się duszno,
nie mogłam złapać oddechu. To nie był sen. Powoli próbowałam
się uspokoić, oddychałam głęboko. - Dobrze się pani czuje?
Kręci się pani w głowie?
-Nie. Już dobrze. - wciągnęłam
głośno powietrze.
-Proszę się nie martwić i
wypoczywać. Na dzisiaj koniec odwiedzin. - powiedział i wyszedł.
Zostałam sama. Tylko ja i
moje myśli. Ja i moje problemy. Mój ojciec odnalazł się żywy, a
w dodatku nie sam. Dziewczyna, która mnie odwiedziła była moją
siostrą. Zawsze chciałam mieć siostrę i ojca, ale nie chciałam
ich zyskać w taki sposób i w takich okolicznościach. Dlaczego moje
życie jest takie popieprzone? Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk
telefonu. Spojrzałam na ekran, żeby zobaczyć kto dzwoni, ale numer
był zastrzeżony. Stwierdziłam, że nie będę odbierać, bo to
telefon Zayn'a i to pewnie ktoś do niego dzwonił. Po kilku
sekundach dostałam sms'a.
-Zayn po co do mnie dzwonisz kretynie? Nie możesz zejść na dół? - spytał.
"Mała, to ja Zayn. Czemu nie
odbierasz? Oddzwoń. X"
-Jak mam zadzwonić? - powiedziałam
pod nosem. Przecież do zastrzeżonego numeru nie da się ani
oddzwonić, ani odpisać. Postanowiłam, że zadzwonię do Liam'a,
którego numer był zapisany w telefonie. Po chwili odebrał.-Zayn po co do mnie dzwonisz kretynie? Nie możesz zejść na dół? - spytał.
-To ja Wiktoria. Kretynie. -
zaśmiałam się.
-Aaa! Czemu ty masz numer
Malika? - zdziwił się.
-Nie pamiętasz, że dał mi
swój telefon, bo mój został w klubie.
-No tak. Zapomniałem.
-No tak. Zapomniałem.
-No właśnie, a ja dzwonię
do Zayn'a, bo on do mnie dzwonił, ale się nie dodzwonił, bo nie
odebrałam. - powiedziałam na jednym wdechu.
-Taaa. Dużo rozumiem. - zaczął się śmiać. - Czyli mam go zawołać?
-Taaa. Dużo rozumiem. - zaczął się śmiać. - Czyli mam go zawołać?
-Jakbyś mógł. Byłabym
wdzięczna.
-Jasne. - posmutniał.
-Co jest? Coś nie tak?
-Jasne. - posmutniał.
-Co jest? Coś nie tak?
-Nie nic, wszystko okay.
-Przecież słyszę, że coś
nie gra. Mi możesz powiedzieć.
-Myślałem, że ze mną
chcesz rozmawiać. No, ale trudno. - powiedział, a po chwili
krzyknął. - Zayn! Telefon do ciebie księżniczko!
-Liam? Halo? - w tle
usłyszałam skrawek rozmowy chłopaków i coś o przyjaźni.
-Halo? Wiktoria? -
usłyszałam wesoły głos Malika. - Vas happenin? - zaśmiał się.
-Wariat jesteś wiesz?
-Tak wiem. A czemu dzwonisz
do Liam'a, a nie do mnie? - zdziwił się.
-Rany! - zawyłam. - Wam
trzeba tłumaczyć jak dzieciom. Jak miałam zadzwonić do Ciebie,
jak nie masz zapisane w telefonie swojego drugiego numeru? A na
zastrzeżony nie da się oddzwonić, ani odpisać. - tłumaczyłam
powoli.
-Aha. No tak. Zapomniałem.
- wytłumaczył się.
-Co wy robicie ostatnio, że
niczego nie pamiętacie? - zaśmiałam się.
-My? Jak to my? - w jego
głosie słyszałam strach.
-No ty i Liam.
-Aha. - odetchnął.
-Czy ja o czymś nie wiem? -
spytałam zmartwiona. Przez tych chłopaków, a właściwie to dzięki
nim, zapomniałam o swoich problemach.
-Nie. Wszystko jest dobrze. O czym miałabyś nie wiedzieć? - mówił szybko. Znałam go krótko, ale wiedziałam, że jak kłamie to mówi szybciej niż normalnie.
-Nie. Wszystko jest dobrze. O czym miałabyś nie wiedzieć? - mówił szybko. Znałam go krótko, ale wiedziałam, że jak kłamie to mówi szybciej niż normalnie.
-Zayn, nie jestem głupia.
Coś jest nie tak. Coś o czym nie chcesz mi powiedzieć.
-Wiktoria, nie wmawiaj
sobie. Wszystko jest dobrze. Czekamy na Ciebie i tęsknimy. -
powiedział słodko.
-Nie myśl sobie, że mnie
oszukasz tymi słodkimi słówkami. - zaśmiałam się.
-Oj dziewczyno. Jesteś
uparta, wiesz? - zaśmiał się.
-Nazywaj to sobie jak
chcesz, ale mów prawdę. Zayn ja tak samo jak ty nie lubię
kłamstwa.
-Muszę kończyć. Niall
mnie woła. Chyba jest głodny i zaraz mnie zje. Jutro Cię
odwiedzimy. Buźka. - powiedział i rozłączył się.
-Super! - krzyknęłam.
Nie dość, że życie mi się sypie, to jeszcze nikt mi nic nie mówi. Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Chłopcy coś przede mną ukrywali. Tylko co? Nie można już liczyć na szczerość? Postanowiłam zadzwonić do Julki, miałam nadzieję, że chociaż ona nie będzie przede mną niczego ukrywać.
-Halo? - rozbrzmiał znajomy głos.
Nie dość, że życie mi się sypie, to jeszcze nikt mi nic nie mówi. Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Chłopcy coś przede mną ukrywali. Tylko co? Nie można już liczyć na szczerość? Postanowiłam zadzwonić do Julki, miałam nadzieję, że chociaż ona nie będzie przede mną niczego ukrywać.
-Halo? - rozbrzmiał znajomy głos.
-Hej kochanie. To ja
Wiktoria. - ucieszyłam się.
-Wiki? Boże dziewczyno! Co się z Tobą dzieje? Wszystkie gazety o Tobie piszą! - krzyczała do słuchawki. - Jak się czujesz?
-Wiki? Boże dziewczyno! Co się z Tobą dzieje? Wszystkie gazety o Tobie piszą! - krzyczała do słuchawki. - Jak się czujesz?
-Dobrze się czuję. Już
wszystko dobrze, a tak naprawdę to nie było aż tak źle. Drobny
wypadek. - zaśmiałam się.
-Drobny wypadek?! Uratowałaś
życie Harry'emu, chociaż on i tak... - urwała. - To ja mam do
Ciebie przyjechać, a Ty sobie w szpitalu leżysz? Zbieraj się i na
lotnisko po mnie wychodź. - śmiała się dziewczyna.
-Jeny! Zapomniałam!
Przepraszam Cię, poproszę Kacpra albo któregoś z chłopców, żeby
Cię odebrali. Okay?
-Spokojnie. Poczekam, aż Ci się polepszy i wyjdziesz ze szpitala. Teraz mój przyjazd nie ma sensu. Co ja bym tam miała robić bez Ciebie?
-No wiesz?! Przychodziłabyś do mnie, żeby dotrzymać mi towarzystwa. Poza tym poznałabyś chłopaków. - zaśmiałam się. Wiedziałam, co na ich temat myśli moja przyjaciółka.
-Spokojnie. Poczekam, aż Ci się polepszy i wyjdziesz ze szpitala. Teraz mój przyjazd nie ma sensu. Co ja bym tam miała robić bez Ciebie?
-No wiesz?! Przychodziłabyś do mnie, żeby dotrzymać mi towarzystwa. Poza tym poznałabyś chłopaków. - zaśmiałam się. Wiedziałam, co na ich temat myśli moja przyjaciółka.
-Nie żartuj. Jakoś nie
śpieszy mi się, żeby ich poznać.
-Oj nie przesadzaj. Co oni
Ci zrobili, że ich tak nie lubisz?
-Nie powiedziałam, że ich
nie lubię, tylko że nie czuję potrzeby poznania ich. Zresztą ty już
chyba opowiedziałaś mi o nich wszystko. A! I jeszcze jedno. Właśnie
przez nich leżysz w szpitalu. - przypomniała mi.
-Juliaaa. - zawyłam. -
Przesadzasz. Nie przez nich leżę w szpitalu.
-Tak? To w takim razie przez
kogo? -spytała.
-Nie ważne. Ja to rozumiem
inaczej i dobrze mi z tym. Najważniejsze, że Harry'emu nic się nie
stało. - Po tych słowach nastąpiła cisza. - Halo? Julka, jesteś
tam?
-Tak, jestem. - powiedziała
dziwnym głosem.
-Co wszyscy przede mną
ukrywacie, co?
-Wszyscy? Ja nic przed Tobą nie ukrywam. - odparła spokojnie.
-Najpierw dowiaduje się, że mam siostrę, później Zayn czegoś mi nie mówi... - chciałam dokończyć, jednak przyjaciółka nie pozwoliła mi na to.
-Wszyscy? Ja nic przed Tobą nie ukrywam. - odparła spokojnie.
-Najpierw dowiaduje się, że mam siostrę, później Zayn czegoś mi nie mówi... - chciałam dokończyć, jednak przyjaciółka nie pozwoliła mi na to.
-Co?! - krzyknęła do
słuchawki. - Jaką siostrę?!
-Zapomniałam, że ty nic
nie wiesz. No tak jakoś wyszło. Nawet mój ojciec się odnalazł. -
westchnęłam.
-Niemożliwe!
-A jednak. - powiedziałam
bez emocji.
-Nie wierzę.
-To uwierz.
-A co twoja mama na to?
-A co twoja mama na to?
-Jeszcze nic nie wie. I
chciałabym żeby na razie tak zostało. To może być pomyłka...chce
się wszystkiego dowiedzieć, a później się zobaczy. -
westchnęłam.
-Wow. To dużo się u Ciebie
ostatnio dzieje.
-Noo. - przeciągnęłam.
-I jeszcze Harry. -
powiedziała.
-Co, Harry? Julia, gadaj! -
wiedziałam, że o czymś nie wiem, a dziewczyna właśnie się
wygadała.
Jak myślicie, co się wydarzyło? :) Czekam na wasze komentarze. Buziaczki ;*
aaaaaaaaaa czmu konczysz w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńswietny rozdział, boje sie że Harremu mogło się coś stać :D
czekam na NN i zapraszam do mnie http://he-takes-your-hand.blogspot.com/
pzdr.
O jenka...co z tym Harrym?? :)
OdpowiedzUsuńOby Hazzie nic nie było ;D .. choć podejrzewam że sie pociął czy coś takiego .. ;p
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział ? czekam z niecierpliwością ! ;*
Haha nie zrobiłam z Harry'ego emo xD
UsuńJeśli pojawi się jeszcze kilka komentarzy to wstawię dzisiaj, a jeśli nie to jutro xD
Podejrzewm że Harry spotyka się ze swoją byłą... mam nadzieje że się wszytsko ułoży i Wiki wyjdzie jak najszybciej ze szpitala :D
OdpowiedzUsuń