Wzruszyłam ramionami i wróciłam do
salonu. Usiadłam na kanapę i włączyłam tv. Po chwili dołączył
do mnie Hazza. Zajął miejsce koło mnie i przytulił, a ja
pocałowałam go w policzek. Chłopcy wbiegli do salonu przepychając
się wzajemnie. W końcu obydwoje siedzieli na fotelu w dość
dziwnej pozycji. Spojrzałam na nich zdziwiona, pokręciłam głową
i wróciłam do oglądania.
-Ale jak oni się dogadają? - spytał mnie Harry.
-Kto? - zdziwiłam się.
-Julia i Niall.
-Nie wiem, może językiem ciał. - zaśmiałam się.
-Wiki to twoja przyjaciółka, a ty zachowujesz się jakby to co się z nią dzieje Ciebie nie obchodziło. - Harry zdziwił się.
-Zobaczysz, jeszcze mi za to podziękuje. No, ale Niall to twój przyjaciel. Nie uważasz, że zrobi to co powinien? Przecież on chyba najlepiej zaopiekuje się Julką.
-Masz rację. Poczekajmy na rozwój sytuacji.
-Ale jak oni się dogadają? - spytał mnie Harry.
-Kto? - zdziwiłam się.
-Julia i Niall.
-Nie wiem, może językiem ciał. - zaśmiałam się.
-Wiki to twoja przyjaciółka, a ty zachowujesz się jakby to co się z nią dzieje Ciebie nie obchodziło. - Harry zdziwił się.
-Zobaczysz, jeszcze mi za to podziękuje. No, ale Niall to twój przyjaciel. Nie uważasz, że zrobi to co powinien? Przecież on chyba najlepiej zaopiekuje się Julką.
-Masz rację. Poczekajmy na rozwój sytuacji.
Nagle do domu wrócił Liam. Pewnym
krokiem wszedł do salonu i rozejrzał się wokół. Jego wzrok
zatrzymał się na mnie, a moje serce stanęło na sekundę. Głośno
przełykając ślinę spojrzałam na Lou. Payne rozluźniony z
uśmiechem na twarzy zajął miejsce koło mnie i Harry'ego, po czym
objął mnie ramieniem.
-Gdzie ty się podziewałeś? - spytał wesoło Harry.
-Musiałem przemyśleć kilka spraw. - Liam posłał mi znaczące spojrzenie, a ja siedziałam w bezruchu.
-Słuchaj Hazz, wiesz, że kocham Wiktorię. Chyba wszyscy o tym wiecie. Może zagramy o nią? Tak jak zawsze to robimy, kiedy podoba nam się ta sama dziewczyna. - Liam uśmiechnął się szyderczo, a ja słuchałam tego co mówi. Byłam zszokowana. Nie znałam takiego Liam'a.
-Zwariowałeś? - zaśmiał się Harrold.
-Dlaczego nie?
-To jest moja dziewczyna i nie zamierzam z nikim o nią grać.
-Nie powiedziałaś mu? - Liam spytał mnie. Widziałam gniew w jego oczach.
-Czego mi nie powiedziała? - mój chłopak spojrzał na mnie.
-Zamknij się Payne! - krzyknął Lou.
-Czego mi nie powiedziałaś? - spytał ponownie Harry, tym razem był wkurzony. - No czego?!
-Całowaliśmy się, nie mogła mi się oprzeć. Ona Cię nie kocha! To ja powinienem być na twoim miejscu. - wykłócał się Liam.
-Słucham?! Wiktoria to prawda? - spytał loczek.
Nie odpowiedziałam nic. Nie wiedziałam co się dzieje. Pierwszy raz widziałam tak wściekłego Harolda. Po moim policzku spłynęła pierwsza łza, a za nią następne.
-Łżesz jak pies! To ty ją pocałowałeś! Chyba powinieneś się udać do psychologa. Na łeb Ci pada stary! - Louis wytłumaczył mnie. - Harry to nie jest wina Wiktorii. To wszystko przez tego kretyna! Ta dziewczyna Cię kocha.
-Więc wiedziałeś o tym? Wszyscy wiedzieliście? - Harry spojrzał na nas. - Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi. Nie mieliśmy mieć przed sobą tajemnic.
-Harry to nie tak. - próbowałam wyjaśnić, zbliżyłam się do Styles'a, ale on mnie odepchnął i zerwał się na równe nogi.
-Powinienem Ciebie rozszarpać, ale jeśli Wiktoria Ciebie kocha to nie zabronię jej. Jeśli chce to będzie z Tobą. - Harry zwrócił się do Liam'a po czym spojrzał smutno na mnie i trzaskając drzwiami wyszedł z domu.
Siedziałam w osłupieniu. "Czy coś ze mną jest nie tak?" - pomyślałam. Przecież odkąd jesteśmy razem, w naszym związku nie było ani jednego dnia bez żadnych przykrych wydarzeń. Ale chwila! Czy po tym wszystkim nadal jestem dziewczyną Harry'ego? Czy on właśnie ze mną zerwał? Po chwili poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Spojrzałam w bok i ujrzałam Liam'a. Zerwałam się na równe nogi.
-Co ty wyprawiasz?! Opamiętaj się! Gdzie jest ten cudowny chłopak, którego poznałam miesiąc temu w Londynie?! Oddaj mi mojego przyjaciela! - krzyczałam szarpiąc chłopaka za ramiona. Payne spojrzał na mnie zdziwiony. Pierwszy raz od bardzo dawna widziałam w jego oczach smutek. Prawdziwy smutek, spowodowany tym, że skrzywdził kogoś bliskiego. Po jego policzku popłynęła pierwsza łza, a za nią kolejne. Ja także się rozpłakałam i przytuliłam do niego. Wiedziałam, że odzyskałam go. Dawnego Liam'a, którego kochałam jak przyjaciela. Tego, który był przyjacielem.
-Przepraszam. - wyszeptał mi do ucha. - Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło. Nie byłem sobą, ale to dlatego, że Cię kocham. Przepraszam. - płakał.
Siedzieliśmy wtuleni w siebie jeszcze jakiś czas. Kiedy już się trochę uspokoiliśmy spojrzałam na bruneta i wytarłam jego mokre od łez policzki. On uczynił to samo. Nie zauważyłam nawet, że zostaliśmy sami.
-Gdzie się wszyscy podziali? - spytałam rozglądając się dookoła.
-Chyba postanowili dać nam chwilę dla siebie. - uśmiechnął się chłopak, a ja spojrzałam na niego wystraszona.
-Nie, proszę. Tylko nie zaczynaj znowu. - powiedziałam błagalnym tonem. - Nie mam już do tego siły.
-Spokojnie. Miałem na myśli, że dali nam chwilę, żebyśmy sobie wszystko wyjaśnili. - szepnął spokojnie mój przyjaciel.
-Wyjaśnili? Więc słucham.
Liam siedział w bezruchu wpatrując się w moje oczy jakby oczekiwał, że w nich znajdzie odpowiedź na wszystkie pytania. Minęła jakaś minuta zanim odezwał się.
-Nie wyjaśnię Ci tego teraz. Sam nie jestem w stanie sobie tego wyjaśnić. - posmutniał.
-Dobrze, poczekam, ale oczekuję, że już niedługo Cię olśni. - wyszłam z pokoju zostawiając przyjaciela samego. Skierowałam się do swojego pokoju, aby zadzwonić do reszty zespołu co się z nimi dzieje. Nie weszłam jednak jeszcze na schody, a drzwi do domu się otworzyły. Stanął w nich Horan.
-Hej. - powiedział uśmiechnięty, jednak kiedy zobaczył mnie, na jego twarzy malowała się troska. - Płakałaś? - spytał zbliżając się do mnie. - Co się stało?
-Już dobrze. Gorsze dni jak to zazwyczaj ostatnio u nas bywa. - uśmiechnęłam się lekko.
Blondyn jednak przytulił mnie do siebie. Wtuliłam się w niego, a on głaskał mnie po głowie.
-Nie masz z nami łatwo, co?
-Z Tobą akurat jest najmniej kłopotów. No może z wyjątkiem tego, że wiecznie mam pustą lodówkę. - zaśmiałam się.
-Ej! To nie fair. - oburzył się Irlandczyk odrywając mnie od siebie. - To ja Ci tutaj oferuję moje ramię, żebyś mogła się wypłakać, a ty się ze mnie naśmiewasz?
-Przepraszam. - pocałowałam chłopaka w policzek i ponownie ruszyłam w stronę schodów.
-Gdzie wszyscy? - spytał Niall zanim jeszcze zniknęłam w swoim pokoju.
-Zaraz się dowiem.
Weszłam do pokoju i wzięłam do ręki telefon. Zwróciłam uwagę na datę. 4 sierpnia. Co oznaczało, że już za tydzień kończyłam 19 lat. Zamyśliłam się na chwilę, jednak dźwięk nadchodzącego połączenia sprowadził mnie na ziemię. Spojrzałam na wyświetlacz, na którym widniało imię mojego chłopaka. Ucieszyłam się nieświadoma tego co miało nastąpić za chwilę.
-Gdzie ty się podziewałeś? - spytał wesoło Harry.
-Musiałem przemyśleć kilka spraw. - Liam posłał mi znaczące spojrzenie, a ja siedziałam w bezruchu.
-Słuchaj Hazz, wiesz, że kocham Wiktorię. Chyba wszyscy o tym wiecie. Może zagramy o nią? Tak jak zawsze to robimy, kiedy podoba nam się ta sama dziewczyna. - Liam uśmiechnął się szyderczo, a ja słuchałam tego co mówi. Byłam zszokowana. Nie znałam takiego Liam'a.
-Zwariowałeś? - zaśmiał się Harrold.
-Dlaczego nie?
-To jest moja dziewczyna i nie zamierzam z nikim o nią grać.
-Nie powiedziałaś mu? - Liam spytał mnie. Widziałam gniew w jego oczach.
-Czego mi nie powiedziała? - mój chłopak spojrzał na mnie.
-Zamknij się Payne! - krzyknął Lou.
-Czego mi nie powiedziałaś? - spytał ponownie Harry, tym razem był wkurzony. - No czego?!
-Całowaliśmy się, nie mogła mi się oprzeć. Ona Cię nie kocha! To ja powinienem być na twoim miejscu. - wykłócał się Liam.
-Słucham?! Wiktoria to prawda? - spytał loczek.
Nie odpowiedziałam nic. Nie wiedziałam co się dzieje. Pierwszy raz widziałam tak wściekłego Harolda. Po moim policzku spłynęła pierwsza łza, a za nią następne.
-Łżesz jak pies! To ty ją pocałowałeś! Chyba powinieneś się udać do psychologa. Na łeb Ci pada stary! - Louis wytłumaczył mnie. - Harry to nie jest wina Wiktorii. To wszystko przez tego kretyna! Ta dziewczyna Cię kocha.
-Więc wiedziałeś o tym? Wszyscy wiedzieliście? - Harry spojrzał na nas. - Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi. Nie mieliśmy mieć przed sobą tajemnic.
-Harry to nie tak. - próbowałam wyjaśnić, zbliżyłam się do Styles'a, ale on mnie odepchnął i zerwał się na równe nogi.
-Powinienem Ciebie rozszarpać, ale jeśli Wiktoria Ciebie kocha to nie zabronię jej. Jeśli chce to będzie z Tobą. - Harry zwrócił się do Liam'a po czym spojrzał smutno na mnie i trzaskając drzwiami wyszedł z domu.
Siedziałam w osłupieniu. "Czy coś ze mną jest nie tak?" - pomyślałam. Przecież odkąd jesteśmy razem, w naszym związku nie było ani jednego dnia bez żadnych przykrych wydarzeń. Ale chwila! Czy po tym wszystkim nadal jestem dziewczyną Harry'ego? Czy on właśnie ze mną zerwał? Po chwili poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Spojrzałam w bok i ujrzałam Liam'a. Zerwałam się na równe nogi.
-Co ty wyprawiasz?! Opamiętaj się! Gdzie jest ten cudowny chłopak, którego poznałam miesiąc temu w Londynie?! Oddaj mi mojego przyjaciela! - krzyczałam szarpiąc chłopaka za ramiona. Payne spojrzał na mnie zdziwiony. Pierwszy raz od bardzo dawna widziałam w jego oczach smutek. Prawdziwy smutek, spowodowany tym, że skrzywdził kogoś bliskiego. Po jego policzku popłynęła pierwsza łza, a za nią kolejne. Ja także się rozpłakałam i przytuliłam do niego. Wiedziałam, że odzyskałam go. Dawnego Liam'a, którego kochałam jak przyjaciela. Tego, który był przyjacielem.
-Przepraszam. - wyszeptał mi do ucha. - Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło. Nie byłem sobą, ale to dlatego, że Cię kocham. Przepraszam. - płakał.
Siedzieliśmy wtuleni w siebie jeszcze jakiś czas. Kiedy już się trochę uspokoiliśmy spojrzałam na bruneta i wytarłam jego mokre od łez policzki. On uczynił to samo. Nie zauważyłam nawet, że zostaliśmy sami.
-Gdzie się wszyscy podziali? - spytałam rozglądając się dookoła.
-Chyba postanowili dać nam chwilę dla siebie. - uśmiechnął się chłopak, a ja spojrzałam na niego wystraszona.
-Nie, proszę. Tylko nie zaczynaj znowu. - powiedziałam błagalnym tonem. - Nie mam już do tego siły.
-Spokojnie. Miałem na myśli, że dali nam chwilę, żebyśmy sobie wszystko wyjaśnili. - szepnął spokojnie mój przyjaciel.
-Wyjaśnili? Więc słucham.
Liam siedział w bezruchu wpatrując się w moje oczy jakby oczekiwał, że w nich znajdzie odpowiedź na wszystkie pytania. Minęła jakaś minuta zanim odezwał się.
-Nie wyjaśnię Ci tego teraz. Sam nie jestem w stanie sobie tego wyjaśnić. - posmutniał.
-Dobrze, poczekam, ale oczekuję, że już niedługo Cię olśni. - wyszłam z pokoju zostawiając przyjaciela samego. Skierowałam się do swojego pokoju, aby zadzwonić do reszty zespołu co się z nimi dzieje. Nie weszłam jednak jeszcze na schody, a drzwi do domu się otworzyły. Stanął w nich Horan.
-Hej. - powiedział uśmiechnięty, jednak kiedy zobaczył mnie, na jego twarzy malowała się troska. - Płakałaś? - spytał zbliżając się do mnie. - Co się stało?
-Już dobrze. Gorsze dni jak to zazwyczaj ostatnio u nas bywa. - uśmiechnęłam się lekko.
Blondyn jednak przytulił mnie do siebie. Wtuliłam się w niego, a on głaskał mnie po głowie.
-Nie masz z nami łatwo, co?
-Z Tobą akurat jest najmniej kłopotów. No może z wyjątkiem tego, że wiecznie mam pustą lodówkę. - zaśmiałam się.
-Ej! To nie fair. - oburzył się Irlandczyk odrywając mnie od siebie. - To ja Ci tutaj oferuję moje ramię, żebyś mogła się wypłakać, a ty się ze mnie naśmiewasz?
-Przepraszam. - pocałowałam chłopaka w policzek i ponownie ruszyłam w stronę schodów.
-Gdzie wszyscy? - spytał Niall zanim jeszcze zniknęłam w swoim pokoju.
-Zaraz się dowiem.
Weszłam do pokoju i wzięłam do ręki telefon. Zwróciłam uwagę na datę. 4 sierpnia. Co oznaczało, że już za tydzień kończyłam 19 lat. Zamyśliłam się na chwilę, jednak dźwięk nadchodzącego połączenia sprowadził mnie na ziemię. Spojrzałam na wyświetlacz, na którym widniało imię mojego chłopaka. Ucieszyłam się nieświadoma tego co miało nastąpić za chwilę.
Witajcie kochani. Nie wiem co mogłabym dzisiaj napisać, z wyjątkiem tego, że nie podoba mi się ten rozdział. Czekam na Wasze opinie i komentarze. 25 komentarzy i następny rozdział jest Wasz. Buziaczki ;*
Jak to ci sie nie podoba jest boski. Jestem ciekawa co wydaży się potem, co powie Harry. Czekam na nowy i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńCooo? dlaczego oni się pokłócili? :( I am so sad ;(
OdpowiedzUsuńproszę Cie żeby oni znowu byli razem c:
nie wytrzymam jeśli nie :(
czekam na kolejny i mam nadzieje że wszystko się wyjaśni :)
pzdr.
suuuuuuuuper !!!!!!!!!!! łał jak ty to wszystko wymyślasz ???? czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńNo ja cię zabiję!!Mozesz się oficjalnie uważać za martwą jak to ci się nie podoba mój ulubiony rozdział!Jak ty mogłaś w takim momencie skończyć teraz to ja już nie zasnę kiedy rozdział bo ja chce wiedzieć co dalej!
OdpowiedzUsuńmam się bać? :D
UsuńNo kurwa mać !
OdpowiedzUsuńW taki momencie ! Ja cię chyba zabiję !!!! dawaj szybko nexta
przepraszam :)
Usuńnajpierw tego nexta muszę napisać, co wcale nie przychodzi mi łatwo ostatnimi czasy :D
Yyyy...? nie wiem co napisac, nie tak wyobrazalam sobie prwzwijajaca sie akcje... a z Julka?
OdpowiedzUsuńdaj mi czas :)
UsuńJeszcze będzie dużo wątków z twoją imienniczką :)
Ja bym pobła Liam'a xd A czekam na następy rozdział, ale dawaj go szybko, ja jestem no-lifem. :D Nie no żart. :D A ta Julka jest dziwna, jak można ich nie lubić. !!!! ;(
OdpowiedzUsuńwkurza mnie Liam ! jak go dorwe to mu tego nie daruje xD
OdpowiedzUsuńa mi sie rodzial bardzo podoba :)
i prosze daj nastepny jeszcze do czwartku bo pozniej wyjezdzam na tydzien i umre bez rozdziału ! xx
Ughh ! 25 ? mam nadzieje że dzisiaj będzie kolejny <3
OdpowiedzUsuńLi nie daje spokoju w związku swoich przyjaciół lecz mam nadzieje że ze względu na wszystko H i W będą razem ♥
Boski. Ale Liam przesadza . Co to ma być ?
OdpowiedzUsuńJejciu niech on sie wkoncu od niej odczepi:(
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świety:)
czekamy na nn:)
DAWAJ NASTEPNY TYLKO ŻEBY WSZYSTIKO BYŁO DOBRZE...Ale ten rozdział jak zwylke genilny! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie...!
OdpowiedzUsuńellandoll.blogspot.com
geniusz z Ciebie , wiesz ? ;D kocham ten blooooog ! <3 czekam i pozdrawiam . xx
OdpowiedzUsuńsuper blog . naprawde mi sie podoba . czekam na nastepny rozdział ! :)
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie :D czekam na kolejny rozdział :>
OdpowiedzUsuńAaa genialny rozdział ! ;)
OdpowiedzUsuńciekawe co jej powie...
Ciekawe, ciekawe:):):) Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka:)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;>
OdpowiedzUsuńwyjebiozaaa ! *__* daj już kolejnego ! ;D
OdpowiedzUsuństraaasznie mi sie podoba ! czekam na nastepny ! <3
OdpowiedzUsuńloool jak zerwą to się wkurzę !!!
OdpowiedzUsuńKocham Twojegoo bloga!! Jeden wieczór i przeczytałam wszystko. Ploosiiim.. Daj nextaa :-D <3
OdpowiedzUsuń