Jakość bloga

wtorek, 27 marca 2012

Wstęp


-Nie wierzę!- to były słowa, po których miał nastąpić nagły zwrot w moim życiu. Ktoś pomógł mi właśnie spełnić moje marzenia, tym kimś był mój kochany kuzyn, na którego pomoc zawsze mogłam liczyć. Nie wierzyłam, że los tak szybko się do mnie uśmiechnie. A jednak. Myślałam w tej właśnie chwili jak wykorzystam tą szansę. Rozmyślałam tak bezgłośnie nie zwracając uwagi na nikogo i na nic. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos mojego kuzyna.
-...halo, Wiktoria jesteś tam?
- Tak, jestem. Przepraszam, ale nie mogę jeszcze w to uwierzyć. - powiedziałam głosem przepełnionym radością.
-Więc...? - spytał z ciekawością.
-Oczywiście, że się zgadzam. Kacper ja... nie potrafię tego wyrazić słowami, ale musisz wiedzieć, że właśnie spełniłeś moje marzenie.- nawet nie wiedziałam co powinnam teraz powiedzieć kuzynowi, jednak wiedziałam, że on zrozumie mnie jak nikt inny.
-Cieszę się bardzo. Wiki ja już muszę kończyć, przemyśl to raz jeszcze. Zdzwonimy się wieczorem, całuje. Pa – rozłączył się.

Siedziałam w bezruchu, wciąż zastanawiając się jak to możliwe. Nie mogłam tego zrozumieć. Jak? W mojej głowie nadal rozbrzmiewało to pytanie. Kacper- kuzyn, którego lubiłam chyba najbardziej z całej rodziny i, z którym dogadywałam się jak z nikim innym. Pomógł mi właśnie, a ja nawet mu nie podziękowałam, bo byłam zbyt przytłoczona. Łzy szczęścia spływały powolutku po moim policzku. Wytarłam je. Byłam w domu sama, nie miałam z kim podzielić się moją radością.



 Mam nadzieję, że spodoba się wam. Jest to mały przedsmak tego co będzie się tu działo. Już niedługo dodam pierwszy rozdział. Miłego czytania :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz